Z życia wzięte

Cyku cyku cyk!

Pewnego dnia nasza zakręcona mama zobaczyła występ taneczny zespołu Świerszcze i wymarzyła sobie, aby jej córeczki również tańczyły (a że naszą rodzinną cechą jest dążenie do celu) tak też się stało.
Zaprowadziła nas na próbę…
Milena dawała jakoś radę, czuła rytm, panowała nad swym ciałem.
Natomiast ja (Ilona)… Katastrofa! Muzyki mogłoby nie być, miałam swój świat i swoje kredki. Stopy skręcone do środka, gruby brzuch wypięty, plecy zgarbione. Nie widzieli dla mnie szans! 🙂
Jednak wyrozumiała i cierpliwa Pani Szreder przyjęła obie siostry do swojego zespołu.
Zostałyśmy rozdzielone do różnych grup wiekowych i w sumie dobrze – mogłyśmy od siebie odpocząć i inni mogli odpocząć od kumulacji sióstr.
Jako, że gorzej być nie mogło, było tylko lepiej! 🙂
Mijały lata, a marzenie mamy o tańczących córkach stało się naszą pasją i radością. Dla mileny taniec stał się sposobem na życie.
Zespół nauczył nas współpracy, odpowiedzialności, odwagi, samodzielności, otwartości. Nabyłyśmy wiele doświadczeń, które ukształtowały nasz charakter.
Dzięki temu jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy!
Dziękujemy mamie! :*
Dziękujemy Państwu Szreder! 🙂
Dziękujemy Świerszczom! <3
Pozdrawiamy wszystkich roztańczonych ludzi!
„ajajajj ajajajjj graj świerszczyku graj” 🙂

 

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply