Chiny okazały się być jeszcze dalej niż to sobie wyobrażałam. Moja podróż trwała bardzo, bardzo długo, głównie przez wielogodzinne oczekiwanie w Turcji na kolejny lot. Na szczęście znalazłam tam bar z wifi, jednak nic za darmo 😛 Aby otrzymać hasło musiałam kupić coś w barze – kupiłam Red Bulla. 10 dolarów jak za Red Bulla to sporo, ale odzyskanie kontaktu ze światem jest bezcenne! 😛
Już zmierzając do samolotu lecącego z Turcji do Chin spotkałam wiele samotnych dziewczyn, więc domyśliłam się, że jedziemy w to samo miejsce. Oczywiście szybko stworzyłyśmy z nas grupę wspólnie podróżującą, a w samolocie narobiłyśmy bałaganu prosząc ludzi o zmianę miejsc, tak abyśmy mogły usiąść razem. Choć dziewczyn było sporo od razu „wpadłyśmy sobie w oko” z Lisą. Gdy tylko dotarłyśmy do hotelu zawzięcie walczyłyśmy o wspólny pokój J Z dnia na dzień utwierdzałam się w przekonaniu, że nie mogłam sobie wymarzyć lepszej współlokatorki! <3 Uwielbiam tego mojego szaleńca!
W trakcie zgrupowania okazało się, że jestem jedną z najlepiej przygotowanych tam dziewczyn. Przygotowanych pod względem „zaopatrzenia”. Ilość moich sukien, sukienek, szpilek, bikini oraz wszelkich porad, które dostałam od naszych polskich specjalistów zdecydowanie przewyższała ilość rzeczy dziewczyn. Z dnia na dzień stałam się pomocą w wykonaniu makijażu czy fryzury, a nawet w wypożyczaniu sukienek 😛 Ciężko samodzielnie wyposażyć walizkę we wszystkie potrzebne tam rzeczy, na własną rękę byłoby to najzwyczajniej w świecie drogie.
Dlatego poprosiłam o pomoc wiele osób i firm, aby ten wyjazd był dla mnie miłą przygodą bez zmartwień 🙂
Dzięki temu czułam się pewnie i z podniesioną głową zdobywałam Chiny 😛
Za nami możecie zauważyć żelazko. Niby zwykłe żelazko, prasuje jak każde inne, ale my zapamiętamy to żelazko na zawsze.
Dlaczego?
Chińczycy praktycznie nie mówią po angielsku, a ja dość pilnie potrzebowałam żelazka…
Po angielskiej próbie dałyśmy sobie spokój, zaczęłyśmy bawić się w kalambury, ale i to nie za bardzo nam pomogło, dostałyśmy szczotkę do ubrań, suszarkę do włosów, ręcznik, aż po jakiś 20min. zabawa została zakończona sukcesem! 🙂
Nasza „ekipa” powiększyła się o kilka państw. W większym składzie zabawniej było zmierzać się z nowymi dniami. 🙂 Moje ukochane pochodzą z: oczywiście Włoch, Australii, Litwy, Łotwy, Hiszpanii, Grecji, Węgier, Ekwadoru, Malezji, Namibii, Chin… 🙂 To była dość obszerna grupa 😛
A teraz Was zasypię toną zdjęć w sukniach narodowych 🙂 Ich różnorodność była tak niesamowita, że koniecznie musicie je zobaczyć. Moją kreację przygotowała niezastąpiona Oxana Pastushka.
Bardzo dziękuję za Twoje dobre serduszko i przeogromną chęć pomocy! Dzięki Tobie ten wyjazd był przepełniony pięknem i pewnością siebie! Jesteś boska!
Dodatkowo muszę Wam zdradzić co niezwykłego zrobiła dla mnie Oxanka.
W sukni narodowej miałam wiązanie a’la gorset, Oxana wyjęła z niej zwykłą białą wstążeczkę i zamieniła ją na wstążkę ze swojej sukni ślubnej – tak na szczęście!
Teraz mi powiedzcie jak tu jej nie kochać? <3
Po skończonym dniu zdjęciowym w sukniach narodowych przyszedł dzień na sesję zdjęciową w sukniach wieczorowych. Oczywiście nikogo nie zaskoczę, że i tę suknię przygotowała dla mnie Oxana Pastushka 🙂 <3
Jednak tak wyglądają konkursy Miss. W ciągu dnia mamy sesje zdjęciowe w sukniach wieczorowych, więc należy do nich dobrać odpowiedni, a za razem mocniejszy makijaż.
Inaczej wygląda makijaż codzienny, choć mimo wszystko na konkursie będzie on troszeczkę bardziej widoczny. Ja podczas konkursu używałam silniejszego podkładu, mocniej kryjącego, bo nigdy nie miałam pewności jak długo będą trwały sesje, nagrywki, próby. Mogło się okazać, że w makijażu wykonanym rano pozostaniesz na cały dzień, więc ważne abyś czuła się w nim komfortowo. Jako, że nie raz skarżyłam się na wrażliwość mojej cery, która jest sucha i naczynkowa, nacisk kładłam (i kładę codziennie) na odpowiedni demakijaż i nawilżenie skóry podczas snu. Odpowiedni krem odgrywa także olbrzymią rolę jako baza, od niego w dużej mierze zależy utrzymanie się makijażu. Bez sensu jest nakładanie na twarz droższych czy tańszych kremów, które nie są dobrane do naszej cery, dlatego najlepiej zrobić sobie analizę skóry, która jest naszą okładką 😉
Także każdy mój poranek oraz wieczór spędzam z wodą micelarną oraz odpowiednim kremem, innym na noc, innym na dzień. Nie raz wspominałam i nie raz jeszcze wspomnę o produktach, których używam, ponieważ po prawie dwuletniej przygodzie z nimi mogę spokojnie stwierdzić, że są w 100% dla mnie 🙂 Istotnie jest to, że produkty Dermedic, których używam są dermokosmetykami.
Poza makijażem liczy się także fryzura, a o nią zadbał i miliony podpowiedzi dał mój ukochany, najbardziej zwariowany fryzjer na świecie Marcin Kamiński! <3
Próbowali nauczyć nas kilka słów po chińsku. Ja miałam łatwiej, Wam też by się udało, bo mamy umiejętność wymówienia naszych polskich znaków takich jak ł, ś, ć, dź itp. Dziewczyny z innych narodowości łamały sobie język, ja natomiast napisałam sobie ich słowa fonetycznie – tak jak tytuł posta – „ta cia chał” czyli cześć i wyrecytowałam kilka słów :PPo skończonym dniu zdjęciowym w sukniach narodowych przyszedł dzień na sesję zdjęciową w sukniach wieczorowych. Oczywiście nikogo nie zaskoczę, że i tę suknię przygotowała dla mnie Oxana Pastushka 🙂 <3
Próby…
Próbyyyyy…
Próbyyyyyyyy…
Podczas konkursu miałyśmy duuuużo czasu na siedzenie w hotelu, nie miałyśmy żadnych dodatkowych zajęć więc trzeba było coś wymyślić, aby czas szybciej i przyjemniej leciał. Z dziewczynami odkryłyśmy sekretne drzwi na ostatnim piętrze hotelu, prowadziły ona na dach, na którym za dnia łapałyśmy promienie słońca, a wieczorami przynosiłyśmy sprzęt muzyczny i bawiłyśmy się w najlepsze 🙂
Miałam ze sobą także bardzo polską suknię i sukienkę. Przygotował je dla mnie Sukienkowy Raj, abym na pierwszy rzut oka wyglądała jak Polka! Dziękuję 😀
Jako, że sam konkurs nosi nazwę Miss Bikini Universe, głupotą byłoby nie wziąć ze sobą fajnych kostiumów kąpielowych. Przeszukałam sporo internetu w poszukiwaniu kostiumów, które nie będą wyglądały zwyczajnie. Kostiumy miały bardziej rzucać się w oczy, przyciągać jakimś nietypowym krojem. Na każdym kroku trzeba się czymś wyróżniać 🙂 W tym pomogła mi firma Lorin <3
Jestem przeszczęśliwa, że udało mi się dostać do TOP15 oraz zdobyć koronę i szarfę Miss Friendship. Ten tytuł oznacza, że naprawdę świetnie się bawiłam z moimi nowymi koleżankami! <3
Już nie mogę się doczekać aż polecę do Włoch odwiedzić moją Lisę!
Następna w planach, hmmm… może Australia 😛
Mam całe życie na zwiedzanie i odwiedzanie 😀
P.S. Niestety ciągle nie mam zdjęć z gali, nie wiem dlaczego tak ciężko je zdobyć skoro na widowni było w górze tyle chińskich aparatów, kamer oraz telefonów 😛
No Comments