Niektórych rzeczy nie da się osiągnać w miesiąc czy nawet rok. Nasza droga była bardzo długa zanim mogłyśmy powiedzieć „kur.., mamy to”.
Pragnę zaznaczyć, że tekst, który będziesz czytała/czytał, nie ma z blogiem wiele wspólnego. To raczej pewna forma refleksji. Zanim doszłyśmy do miejsca, w którym jesteśmy musiałyśmy się sporo napracować, nasz START nie należał do najprostszych. Ostatnio otrzymujemy od Was mnóstwo wiadomości, szczególnie na Instagramie. Zazwyczaj są to pytania: poczynając od tych błahych o numer szminki, który mamy na ustach, spodni z ostatniego zdjęcia, kończąc jednak na tych trudniejszych „Co zrobić kiedy w klasie się ze mnie śmieją, bo nie mam fajnych ciuchów”… coraz więcej dzieci ma depresję. Jest to przerażający obraz otaczającej nasz rzeczywistości. I tutaj pomyślałam sobie, że wiele o nas nie wiecie. Szczególnie Ci, którzy obserwują nas od niedawna… Patrząc na nas teraz przez pryzmat social media, widzicie dwie „blogerki, „instagramerki”, jakieś tam siostry, które coś tam robią. Social media to jedno, to forma kontaktu z Wami, jednak zawodowo zajmujemy się zupełnie czymś innym, prowadzimy firmę fitnessową oraz pracujemy w 4FUN.TV. Jednak zanim do tego doszłyśmy tyrałyśmy jak woły. Kilka dni temu pomyślałam sobie, że chyba musimy się bardziej przed Wami (głownie chodzi mi o młodzież) otworzyć, abyście zobaczyli, że w życiu nic samo nie przyjdzie, czeka Was ciężka praca. Jednak praca, która zaprocentuje.
Większość z Was wie,
że wywodzimy się z małej miejscowość z Wielkopolski (Trzemeszno), że większość życia byłyśmy związane z zespołem tanecznym Świerszcze, że jako pierwsza przyjechałam do Łodzi na studia za namową wspaniałego wujka, który zadał jedno, cholernie ważne pytanie „Co chcesz robić w życiu?” Ja chciałam tańczyć. I tańczyłam. Niedługo później przyjechała za mną Ilona. Ona wyznaczyła sobie inną ścieżkę ‘kariery’.
Jednak mało kto z Was wie,
że mama wychowała nas sama i choć była najlepszą mamą na świecie, takiej której zazdrościli mi znajomi, to nie było kolorowo. Miałyśmy szczęśliwe dzieciństwo, według nas najszczęśliwsze, ale często na coś brakowało. Żeby przyjechać do Łodzi wzięłyśmy kredyty studenckie, żebyśmy miały co jeść nasz świętej pamięci Dziadek sprzedawał złom i przelewał nam każdą zdobytą złotówkę. Że Ilona jak dziś pamięta zimowe powroty z uczelni do wynajętej klitki, w butach, które w pewnym momencie się rozkleiły i przemokły. Odpadła podeszwa. Szła i płakała, wiedziała, że nie ma szans na kupienie nowych. Że choć było ciężko, nigdy nie dałyśmy tego po sobie poznać. Że chwytałyśmy się wielu zajęć. Że studiowałam pilnie, aby otrzymać stypendium naukowe i móc pomóc mamie i siostrze (nigdy nie zapomnę dnia, kiedy przelałam Ilonie 50zł, bo chciała jechać na Żużel, a mama na takie atrakcje nie miała), że uczyłam w szkole tańca, gdzie doprowadzałam się czasem do granic wytrzymałości. Zasuwanie na wielu wybiegach, ciężka praca na backstage za marne pieniądze, mało snu, do tego wszystkiego nauka. Pogoń za czymś upragnionym, ale jakby niedostępnym. Mieszkanie zawsze wynajmowane w kilka osób, żeby było taniej. Jednak mimo tych wszystkich trudności, ukończyłam studia z wyróżnieniem z czego jestem cholernie dumna, niestety później kolana odmówiły posłuszeństwa i taniec poszedł troszkę na bok… Ilona na pewnym etapie poznała Bartka. Zamieszkał z nami. Ja, Ilona, Bartek i Kasia – nasza współlokatorka. Żeby nie przedłużać, założyliśmy firmę Fit and Jump. Równocześnie rozwijałyśmy bloga, którego czytasz. W obu dziedzinach udało nam się! Dzięki ciężkiej pracy i determinacji. Dzięki ludziom, którzy w nas wierzyli i dzięki tym, którzy mówili nam „nie dacie rady”. Bolało, ale tymi słowami dawali nam kopa do działania. Przez pół życia słyszałyśmy od dalszych i bliższych nam osób „jesteście dziewczynami z wioski”, „nie stać Was na to”. Cudowną wisienką na torcie okazało się 4fun.tv . To oni nas odnaleźli. Nie marzyłyśmy o takiej pracy, nie wysyłałyśmy CV. Uśmiech i pozytywna energia sprawiły, że pracujemy razem po dziś dzień. Po drodze pojawiły się publikacje, z których jesteśmy cholernie dumne, a nawet nasza pierwsza okładka dla Avanti Fit&Beauty. Obecnie jesteśmy również ambasadorkami kampanii społecznej NIE SPAL SIĘ NA STARCIE. Nigdy nie paliłyśmy papierosów i uważamy, że to również wywarło ogromny wpływ na to czym teraz się zajmujemy. Zobaczcie film edukacyjny z naszym udziałem TUTAJ. Koniecznie pokażcie go swoim dzieciom, rodzeństwu, rodzinie, kolegom…
Nieco odbiegłam od meritum sprawy. Tekst ten kieruję głownie do młodych osób, które borykają się z różnymi problemami.
Odrzucenie przez rówieśników, nadwaga, problemy finansowe rodziców… Kochani nasze początki były bardzo trudne, ledwo wiązałyśmy koniec z końcem. Zdajemy sobie sprawę z tego jak podli bywają ludzie, jednak to oni powinni się wstydzić za swoje zachowanie i wartości, którymi się kierują. Brzydzę się takimi ludźmi, którzy potrafią oceniać innych patrząc na ich stan portfela…. Nie zapomnę sytuacji ze szkoły, kiedy kłamałam, że zapomniałam kasy na komitet rodzicielki, a tak naprawdę mama nie miała… I ja jako dziecko się tego wstydziłam, stresowałam się na każdej godzinie wychowawczej czy Pani mi o tym przypomni. Ten stres spowodowany był oczywiście tym co pomyślą sobie koledzy i koleżanki z klasy. Jeżeli teraźniejsze czasy są jeszcze gorsze, to jestem przerażona! Kochani jednak ciężka praca i systematyczność, no i myślę ta determinacja, którą miałyśmy w sobie doprowadziły nas do miejsca, w którym jesteśmy teraz. Nikt nigdy nam nic nie dał, a takie komentarze w naszą stronę już wiele razy padały. I mimo, że nasze życie się zmieniło to w głowie mamy te same wartości.
Nigdy nie pisałam o naszych ciężkich początkach, być może niesłusznie myślałam, że to nie ma sensu itd…
Ilona, jako młodsza siostra, nosiła ciuchy po mnie, książki również miała po mnie, choć tak jak z pierwszego korzystała, tak po drugie sięgała niechętnie. 😛
Nie jeździłyśmy na wakacje – ale najlepsze wakacje miałyśmy w swoim ogródku lub nad pobliskim jeziorem.
Tańczyłyśmy w zespole tanecznym, co kochałyśmy ponad wszystko, a gdy przychodził czas wyjazdu na festiwale nasza mama zapożyczała się, tylko byśmy mogły jechać i wystąpić – nie zdawałyśmy sobie nawet z tego sprawy.
Parę razy płakałam mamie, że koleżanka ma oryginalne buty, a ja nie. Po naciskach mama mi je kupiła, zniszczyłam je tak szybko jak każde inne, ale nie dało mi to do myślenia.
Wiemy, że i Wam, osobom w wieku szkolnym, ciężko to zrozumieć. My zrozumiałyśmy to dopiero, gdy przyszło nam na siebie pracować.
Czasami patrzyłyśmy z żalem na dzieci bawiące się w okolicy, kiedy my musiałyśmy pomóc dziadkowi zrywać ogórki, czereśnie, drylować wiśnie, pomagać przy karmieniu pszczół, czy jeździć na targ to wszystko sprzedawać – wtedy się tego wstydziłyśmy. Jednak z perspektywy czasu mamy wrażenie, że to nas nauczyło pracowitości, doceniania pieniędzy i determinacji.
Trudno jest gdybać i wyobrażać sobie inny scenariusz, ale wydaje nam się, że nasze ciężkie początki były dla nas świetną, życiową lekcją i idealnym startem.
Nigdy nie wiadomo jakie byśmy były, gdyby wszystko nam podali na tacy. Prawdopodobnie jeżeli i Ty nie masz teraz łatwo, to w przyszłości będziesz na wygranej pozycji – nie tak łatwo będzie Cię złamać! Trzymamy za Ciebie kciuki!
Bądź dumny/a z tego kim jesteś!
„Chęć stania się kimś innym jest marnotrawstwem osoby, którą jesteś.”
Cieszę się, że pomimo wielu zmian w naszym życiu pozostałyśmy sobą… Tylko nauczyłyśmy się ładniej ubierać i malować hahah i że obie mamy w swoim życiu to co najcenniejsze – miłość.
„Życie nie wymaga od nas bycia najlepszymi, tylko starania się ze wszystkich sił.” H. Jackson Brown Jr
119 komentarzy
evka1224
15 lipca 2018 at 01:45Bardzo ważna rzeczą w relacjach interpersonalnych jest rozmowa z drugim człowiekiem… to czas kiedy dowiadujemy się więcej… nie pieniądze czynią nas szczęśliwymi, ani wartościowymi, tylko to jacy jesteśmy naprawdę i ile dajemy innym… dobrego słowa chociażby. FAJNIE, że zdecydowałyście się to upublicznić, to świadczy o tym jak jesteście silne, bo nie każdy chciałby o Swoim życiu mówić jeśli nie było ono takie jak ktoś je dotychczas postrzegał… mama jest z was pewnie bardzo dumna… Ja też wychowałam się z mamą i dziadkami i dziękuję im za wszystko, za możliwość kształcenia się i za to kim jestem teraz… pozdrawiam i całuje
Yamisoru
14 lipca 2018 at 23:05Pieknie napisane ❤️ W dzisiejszych czasach niestety ludzie chorują na taka brzydka przypadłość i oceniają książki po okładkach. Szkoda, ze często osoby, które maja w życiu tak jak wy na samym początku wpadają w złe towarzystwo lub załamują się i zamykają w sobie. Brak im tej determinacji zeby zmienić cos w swoim życiu. Czytając ten wpis chwilami mogłam się z wami utożsamić. Takich ludzi jak wy powinno doceniać się ze zdwojona siła! Buziaki
Klaudia
17 czerwca 2018 at 10:30Część dziewczyny,
Jestem osobą, która miała podobnie w życiu od najmłodszych lat wyśmiewana za brak posiadania markowych ciuchów . Nie jeździłam na żadne wycieczki szkolne z tego co pamiętam bo rodziców nadzwyczajne nie było na to stać . Ale powiem Wam że przez pryzmat 22 lat osiągnęłam bardzo dużo ale za to że charowałam jak taki przysłowiowy wół . I może dobrze że się tak w sumie stało że rodziców nie było na nic stać . Bardziej szanuję rzeczy związane z własną pracą i bez problemów osiągam jakie kolwiek porażki . Niedługo kończę studia i będę miała pracę w zawodzie i też jakieś swoje marzenia realizuje. I w sumie dziewczyny szacun za odwagę . Mało kto odważyłby się napisać takiego bloga 🙂 . I wiele młodych osób powinno przeczytać Wasz wpis i uświadomić też sobie że „młodym”się też nie wszystko od razu należy lecz powinni sami dotknąć rąk ciężkie pracy .
Pozdrawiam 🙂 .
Alex
16 marca 2018 at 22:20Cześć Dziewczyny! Dziękuję Wam za ten tekst. To cudowne, że dajcie tak mnóstwo pozytywnej energii, macie tyle wiary w siebie i tyle osiągnęłyście mimo wszelkich przeciwności, Ostatnio mialam okazję poznać jedną z Was osobiście i stwierdzam, ze naprawdę to niewiarygodne jaka pozytywna energia od Was płynie. Zarażacie nią ludzi wokół siebie zarówno przez internet jak i osobiście. Mi ten post dał bardzo dużo i za to Wam dziękuję. Moja mama też sama wychowywała mnie i siostrę, ojciec zostawił nas jak miałam 3 lata bez mieszkania bez pieniedzy, z długami. To że odszedł to dobrze, że bo pił bił i dręczył psychicznie moją mamę. Ale Ukradł wszystko. Zostawił nas bez niczego. Mama nie miała nawet na bilet tramwajowy, a co dopiero na lizaka dla nas. Ale z czasem wyszła z tego, SAMA, podziwiam ją najbardziej jak mogę. Mimo, że nie miała pieniędzy to na urodziny zawsze dostałam wymarzoną lalkę. Odkładała co może, odmawiała sobie, żebyśmy my miały jak najlepiej. Przez to wszystko zawsze czułam się odtrącana, przez dzieciństwo, zawsze bałam się że nagle ktoś zniknie, ze nic nie jest na stałe. Do tej pory ciężko mi uwierzyć w siebie i uwierzyć w to że coś mogę zdobyć, że wszystko będzie dobrze. Ale naprawdę walczę z tym, uśmiecham się, staram się mieć pozytywne podejście do życia. I powiem Wam, ze wychodzi coraz lepiej, zaczęłam właśnie spełniać swoje marzenia. Dlatego też dziękuję za ten wpis, który wierzę, ze da mi pozytywnego kopa i pozwoli dążyć do określonego celu i spełnia swoje marzenia do końca.
Pozdrawiam Was ciepło!
AAla
16 marca 2018 at 19:58Cześć normalnie sie poryczałam piękny wpisżycie bywa naprawde brutalne , u nas tez nigdy sie nie przelewalo , ja nosilam ciuchy po starszym bracie ,ojciec pracowal a to co zarabial przepijał mama pracowala ,ale na nasza 4nie starczalo , zbierala butelki puszki abysmy mieli co zjesc. Rówieśnicy nas przezywali strasznie nie chcieli sie z nami zadawac bo bylismy biedni serce pekało mi… ale nic na sile jak ktos uderzyl mojego mlodszego brata to podwijałam rekawy i prałam gnoi za niego . Wieku 16lat poszlam do pracy sprzedawalam kosmetki na rynku u jakies babeczki …zeby zarobić w koncu na jakieś dziewczece ubrania i tak przez dwa lata w koncu gdy skonczylam 18lat poszłam do pracy normalnej moglam pomoc mamie kupic im cos. To bylo ❤piękne. Czułam ze staje sie kobietateraz mam 30lat meza synka kocham ich najbardziej na swiecie ..nie jestesmy mega bogaci ale stac nas na tyle zeby zaspokoic swoje i syna potrzeby. Gdyby 20lat temu ktos powiedzial ze moje zycie bedzie tak wygladalo nie uwierzlam bym . Dlatego zamiast gardzic trzeba pomagac ..bo to ze ktos jest biedny nie znaczy ze nie jest wartosciowy.
SiostryADiHD
22 marca 2018 at 17:37Pięknie napisane kochana!!! Masz 100% racji!!! Nie pieniądze czynią nas wartościowymi ludźmi… Straszne rzeczy się dzieją.
Asia97
17 lutego 2018 at 00:29Cholernie Wam zazdroszczę mamy! Ja obecnie mam 20 lat i mimo, że mam oboje rodziców i pieniądze tata ma.. To życie mi się zawaliło.. Pomagałam finansowo mamie od 3 lat od chwili wyprowadzki(bo tata pił), a dzisiaj okazało się że mnie oszukiwała. Zamknęli ją, a ja zostałam sama z długami, zaległymi rachunkami i 16 letnim bratem.. Musze wrócić do taty, pracować na spłatę i jakimś cudem zdać maturę w maju. Mimo, że rodzina obiecała pomoc, to nie zdają sobie sprawy, co czuje i ile mam problemów. Ja, dziewczyna która powinna zaczynać dorosłe życie! Niestety, los chciał, że dorosłość osiągnąć musialam już w wieku 13 lat.
Klaudia O.
20 stycznia 2018 at 11:45Cześć Kochane! Nazywam się Klaudia, mam 23 lata i jestem z Wami od pierwszych targów FIWE, gdzie poznałam Was na Waszym jeszcze malutkim stoisku.. 🙂 Od tamtej pory ciągle Wam się po cichu przyglądam.. Podziwiam i mocno kibicuję. Jakie było moje ucieszenie kiedy spotkać Was można było w TV:) Super, że się tak rozwijacie, a przy tym pozostajecie sobą i nie zapominacie o najważniejszych wartościach. Czytałam także Wasz ostatni post o Waszym starcie, tym bardziej gratuluję, że udało Wam się tak dużo osiągnąć, a przy tym zostać sobą. No i najważniejsze.. Gratuluję Wam nowego członka w rodzinie. Kochany maluszek, wprowadził tyle ciepła i radości na Wasze story… Dzień bez Was, dzień stracony:)
Piszę dziś do Was z nieśmiałą prośbą i w sumie gdyby nie Wasz ostatni post pewnie bym się nigdy nie zdecydowała do Was napisać.. Mój narzeczony walczy o bardzo ważne stypendium. Osiągnał bardzo dobre wyniki na studiach, ma pasję jaką jest siłownia, chętnie udziela się w wolontariacie. Niestety, aby otrzymać stypendium potrzebne mu są głosy internautów. Mieszkamy w małej wsi niedaleko Torunia i mamy bardzo ograniczone możliwości jeśli chodzi o zdobycie głosów. To bardzo podcina nam skrzydła i w tym momencie wszystkie Marcina wyniki w nauce, cały trud włożony w naukę idzie na marne. Jesteśmy już bezsilni.. Czy moglibyśmy poprosić Was o pomoc i udostępnienie linku na Waszym instastory? Brakuje nam około 200głosow… Dla niektórych to mało, a dla nas jest to ilość nie do przeskoczenia.. Proszę pomóżcie mi zrealizować marzenie mojego narzeczonego.
Pozdrawiam, Klaudia
https://przyciagamynajlepszych.pl/inwestycja-w-przyszlosc/projekt/1090 link do głosowania
Dorota
18 stycznia 2018 at 16:38Kochane jesteście, że pomyślałyście o młodych ludziach, którzy wiele chcą, ale myślą, że nie potrafią, nie mogą, nie są w stanie! Sama też -tak jak Wy- nie doceniałam wysiłków rodziców i problemów, z jakimi się borykaliśmy. Dziś, gdy mam własne dzieci, cieszy mnie, że nie muszę im odmawiać lizaka. Pamiętam Wasze występy w Świerszczach, podziwiałam Was, Wasz upór, zdolności itd. Już wtedy byłyście takimi „Gwiazdeczkami”, każdy wiedział, co to za dziewczyny, chociaż byłyśmy małymi kurdupelkami, które ze wszystkiego się cieszą 😉 i chyba niewielu było też takich, którzy by nie zauważyli, że jesteście stworzone do wyższych celów, kariery. Mam nadzieję, że Wasz autorytet i rozpoznawalność pozwoli nastolatkom być sobą, mieć szczęśliwe życie z prawdziwymi przyjaciółmi u boku, bez względu na to, czy będą miały drogie i modne ciuchy, a i nie będą przejmowały się opinią innych. Pozdrawiam serdecznie 😉
SiostryADiHD
19 stycznia 2018 at 10:59Ojeeeej, z łezką w oku czytam Twój komentarz!!!
bardzo dziękujemy!
To zasługa mamy i dziadków 🙂
Gdyby nie zapisali nas do zespołu pewnie wszystko inaczej by się potoczyło!
Marta
15 stycznia 2018 at 16:49Super dziewczyny 🙂 To że same na wszystko zapracowałyscie świadczy tylko o Waszej pracowitości i determinacji. Rodzice często się dla nas poświęcają z czego my jako dzieci nie zdajemy sobie sprawy. Dopiero w dorosłym życiu to wychodzi. Ja tez zauwazyłam to teraz gdy wychowuję własne dzieci. Oddałabym ostatni groszy byleby tylko byli szczęsliwi 🙂
SiostryADiHD
17 stycznia 2018 at 12:54<3 pięknie napisane
Marta Tyko
13 stycznia 2018 at 16:07Ale jesteście suuuper! Podziwiam Waszą pracę i uwielbiam Wasze instastory.
Mama Ela super babka! Aż chciałabym ją poznać!!!
SiostryADiHD
13 stycznia 2018 at 16:11Elka czasami wpada do Łodzi 😀 skąd jesteś?
marek
13 stycznia 2018 at 16:06Podziwiam Waszą mamę, jestem z Trzemeszna i znam Was osobiście.
Super z niej babka i zazdroszczę Wam dzieciństwa!!! Zawsze wszędzie było Was pełno, a to własnie dlatego, ze mama dawała Wam swobodę działania i rozwijania się.
Marek z osiedla :*
SiostryADiHD
13 stycznia 2018 at 16:10Dzięki!!!
No gdyby nie mama i dziadkowie to nigdy byśmy nie tańczyły w zespole, a co za tym idzie na bank byśmy do Łodzi nie przyjechały.
W sumie to zawsze było marzenie mamy, abyśmy gdzies przynależały do społeczności i się rozwijały. Padło na zespół taneczny – dzięki Bogu!
<3
Magda
13 stycznia 2018 at 14:56Dziewczyny, szacun dla Was za ten wpis! 🙂 Powiem Wam szczerze, że czasami się zastanawiałam, jak to jest, że jesteście poukładane, wydajecie się normalne i nie odbiła Wam sodówka, pomimo młodego wieku, bycia prezenterkami, blogerkami itd. Teraz utwierdziłam się w czymś, co już wiedziałam od dawna – pewne rzeczy wynosi się z domu. Gratulacje dla Waszej mamy – jeśli to czyta. Wspaniale Pani wychowała swoje córki.
A ja mam do Was pytanie z innej beczki – skąd pomysł na założenie Fit and Jump? 🙂 Jak znalazłyście taką niszę w fitnessowym świecie, gdzie jak wiadomo – pełno jest różnych zajęć? O trampolinie chyba wtedy nikt nie słyszał. Czy same to wszystko wymyśliłyście od podstaw? 🙂
SiostryADiHD
13 stycznia 2018 at 16:09dziękujemy!!!!
Pokażemy mamie komentarze <3
Aaa kochana Fit and Jump zapewne jest wpis na naszym blogu na ten temat! <3
W skrócie współlokatorka zobaczyła filmiki na YT, treningi na trampo, jednak zupełnie inne, bardziej taniec niż trening.
Taaak to się zaczęło, pierwsze trampoliny kupiliśmy, rozpadły się.... więc zaczęliśmy produkcje itd itd.
Karolajna
13 stycznia 2018 at 05:15Fajny tekst cieszę się,ze udało Wam się osiągnąć tak wiele mimo ciężkiego dzieciństwa. Podziwiam i gratuluję. Ja jako dziecko też nie miałam łatwo. Mnie i mojego brata wychowywala mama z babcią. Ojcowie mieli nas w …. nosie. mama pracowała ciężko, żeby móc zapewnić nam to czego potrzebowaliśmy (artykuły podstawowe). Ona jest dla nas najlepszym przyjacielem. Zawsze możemy się Jej zwierzyć. Pamiętam jak potrafiła siedzieć mega zmęczona z nami do północy i słuchać opowieści ze szkoły i z podwórka. Do tej pory tak mamy, ze jak do Niej jedziemy to siedzimy do 2 w nocy i gadamy. Uważam, ze nasze dzieciństwo było zajebiste mimo tego, ze nie było kasy i ledwo mama wiązała koniec z końcem (pamiętam jak na 7 urodziny zamiast torta dostałam chleb, a w niego wbite zapałki, bo marzyłam żeby móc zdmuchnac świeczki i pomyśleć zyczenie… rok temu gdy moja mama zachorowała bałam się, ze stracę moja najlepsza przyjaciółkę…. tysiące myśli przeszywalo mi głowę… praca poszła na boczny tor, mąż każda chwilę spędzał z naszą córką, bo przez 3 miesiace moim domem był szpital. Moja mama potrzebowała wsparcia od nas takiego jakie sama nam dawała. Codzienne modlitwy i wiarą sprawiła, ze sam lekarz powiedział „to jest cud, innego wytłumaczenia nie ma” choroba okazała się nie byc aż tak groźna. 2 operacje i leczenie zakończone pomyślnie. Wiecie co ja wtedy pomyślałam?
„Pier….. pieniądze. Najwazniejsze jest zdrowie i rodzina, a zwłaszcza czas z Nia spędZony jeżeli będzie zdrowie to pieniądze zawsze się zarobi. Teraz najważniejszedla mnie jest to, żeby moje dzieci miały matkę, żeby wiedziały, ze jestem dla nich, ze zawsze mogą przyjść i powiedZiec o swoich problemach, a my wspólnie znajdziemy sposób, żeby je rozwiązać. Mówicie, ze dostajecie masę wiadomości od dzieci, od nastolatków. Ja się pytam gdzie są rodZice? Czemu dzieci wola powiedZiec o swoich problemach obcym ludziom, a nie swoim rodzicom? To mnie prZeraża, bo rówieśnicy zawsze byli, są i będą podli, ale chodzi o to, żeby mieć oparcie w rodzicach, opiekunach i uważam, że to jest nasza misja jako rodziców – zapewnić bezpieczeństwo przede wszystkim psychiczne… żeby umacniać odpowiednie wartości w naszych dzieciach, żeby zawsze pokazywać im, ze w nich wierzymy. Buziaki dla Was dziewczyny
SiostryADiHD
13 stycznia 2018 at 10:52Hmmm w sumie to my miałyśmy zajebiste dzieciństwo! Cały czas mama z dziadkami fundowali nam atrakcje, prawdiwe atrakcje <3
Latem nigdy nie było dnia nudy, jeziora, rowery, nawet na motorach dziadka jeździyśmy. Znajomi zawsze zazdrościli nam naszej ELi <3
Nasza mama to była też taka koleżanka całej naszej paczki znajomyc - wspólne grille, posiadówy <3
Teraz ja chcę być taka dla Ignasia!
I masz rację, pieniądze - pieniędzmi, ale najważniejszych rzeczy w życiu za nie nie kupisz!!!
Karolajna
13 stycznia 2018 at 11:38Dokładnie. Nasza mama też zawsze była bardzo lubiana. Koledzy mojego brata zawsze chętnie do nas przychodzili, a moje koleżanki wokalu wygadac się mojej mamie niż swoim. Nasze dzieciństwo też było pełne zabawy (wtedy nie było srajfonow, internet tylko dla nielicznych) a dla nas było super jak bawiliśmy się w podchody, jeździliśmy na rowerach, robiliśmy bazy w krzakach, budowalismy auta w piaskownicy, a na Śmingusa Dyngusa zawsze podwórko podzielone na 2 ekipy i wojna na wodę. Bardzo chce i będę dążyć do tego, żeby moje dzieci też potrafiły się tak bawić ( o ile beda mialy z kim) 😉
Dominika
12 stycznia 2018 at 21:00Hej, mam 19 lat , obserwuję Was od niedawna, i uwielbiam Was <3 ale do rzeczy. niestety wiem coś o przykrościach w związku z rówieśnikami, kiedy byłam w 2 klasie podstawówki przeprowadziliśmy się pierwszy raz, stałam się nieśmiała, ja która dotychczas miałam koleżanki, pomagały mi, bawiłyśmy się razem, zwyczajnie byłam otwarta, a tu stałam się przeciwieństwem. Zaczęły się problemy, koleżanek za bardzo nie miałam, wszyscy wyśmiewali się ze mnie, dokuczali , nie było to miłe, jeszcze problemy z sąsiadami, , doszło do tego że nie chciałam chodzić do szkoły, od tego czasu nienawidzę szkoły. kolejna przeprowadzka . na początku wszystko ładnie , pięknie, ale zaczęło się znowu, dziewczyny nie chciały ze mną gadać, byłam 'zarazą', kolejne przykrości, , problemy sąsiedzkie – gdzie według nich w wieku 12 lat byłam za przeproszeniem ku…ą do tego przytyłam i walczę z otyłością i ciężko mi to idzie, ale powolutku do celu. obecnie jestem w technikum, za rok matura ,
SiostryADiHD
13 stycznia 2018 at 10:53Oj kochana nie przejmuj się kompletnie! <3
Pomyśl co jest ważniejsze. Zależy Ci na tych ludziach???
Wierzymy w Ciebie! Niech moc będzie z nami <3
KLARA
12 stycznia 2018 at 17:50Ojej wspominając o komitecie rodzicielskim przypomniałaś mi moją szkołę (zapomniałam już, że coś takiego istnieje). 🙂 Moja mama niechętnie dawała na to pieniądze, bo w sumie nie wiedziano dokładnie na co idą te pieniążki, a zapłacić każdy musiał. Tata głównie zajmował się pracą, aby niczego nam nie brakowało, więc to mama zajmowała się głównie naszym wychowaniem, ale nie chodziła zbyt często na nasze wywiadówki, co było niestety źle odbierane przez naszych wychowawców, nasz tata był może z dwa razy haha! Wychowałam się na wsi, choć początkowo chodziłam do małej szkółki na wsi, to bardzo jej nie lubiłam, bo nauczycielki to były panie z innej wioski, czy miasteczka i od razu byliśmy podzieleni na dwa obozy ja trafiłam do takiego, który miał skończyć zawodówkę i stać się kasjerką, czy kimkolwiek innym, ale nic znaczącego (osobiście bardzo szanuję pracę kasjerek, bo to bardzo wymagająca praca fizycznie i umysłowo, niestety słabo płatna), to zawsze byłam ambitna i chciałam coś osiągnąć, aby reszcie pokazać. Zgadzam się z Tobą w 100 %, że daje to niesamowitego kopa do działania. Pamiętam jak dziś, że nie zostałam wybrana do reprezentowania szkoły na konkursie, bo koleżanka z tego dobrego obozu musiała pojechać, a jako argument podano, że ja pochodzę z pełnej rodziny, a nie rozbitej…. Dobra udało się, zmieniłam szkołę na szkołę w mieście wraz z moją młodszą siostrą. W końcu docenione zostało to, że się uczę, a nie tylko pochodzenie. Z moimi „koleżankami” z tej małej szkółki spotykałyśmy się na konkursach powiatowych. Byłam zawsze z tego dumna, że to właśnie mi udało się spośród 120 uczniów zostać wybraną do reprezentowania szkoły, to było jeszcze trudniejsze niż spośród 25. Pamiętam jaki szok przeżyłam na angielskim, niestety to stało się powodem, że do tej pory mam awersję do tego języka, ale to właśnie dzięki temu pokochałam francuski (jak zaczęłam się go uczyć w gimnazjum to ludzie pukali się w głowę, bo tylko angielski miał być językiem, dzięki któremu się zarobi), dzięki któremu teraz mam pracę. Skończyłam liceum w Łodzi, jedne studia we Wrocławiu, brałam udział w MOST w Olsztynie, wróciłam do Łodzi na zaoczne studia, zaczęłam pracować, ale zawsze marzyłam o ERASMUSIE, teraz kończę pobyt we Francji i niczego nie żałuję. Dziękuję rodzicom za to, że nie wysyłali mnie na wycieczki szkolne, bo dzięki temu mam ogromną ciekawość świata i mogę kupić pocztówkę i magnes z odwiedzanego miejsca 🙂 (moja pierwsza wycieczka szkolna była w liceum) i chłopakowi, który jest mega oparciem dla mnie i nie puka się w głowę słysząc o moim kolejnym pomyśle 🙂 . Osobiście uważam, że osoby ze wsi, czy mniejszych miasteczek są bardziej zdeterminowane i bardziej im się „chce” walczyć o siebie niż z większych miast. Jako, że moi rodzice prowadzą cały czas gospodarstwo rolne (nie umieją się rozstać z pracą, która wymaga od nich codziennego poświęcenia nawet w święta) i cztery córki dla mojego taty to nie był łatwy kawałek chleba zwłaszcza, że u każdego sąsiada był choć jeden chłopak. To teraz jak już jesteśmy dorosłe i każda z nas wyrosła na porządną (choć mama się śmieje, że ciągle wychowuje najmłodszą, bo nad naszą trójką się tak nie namęczyła jak nad nią jedną) i odpowiedzialną dziewczynę to się cieszą. Każda z nas jest kompletnie inna i ludzie nie dają wiary, że jesteśmy rodzonymi siostrami, ale każda się stara wzajemnie wspierać. Żadna z nas tez nie pali papierosów i to dzięki rodzicom, bo też nie palą. Pamiętam mój szok, gdy będąc w 1. klasie gim dziewczyny z mojej klasy paliły, było to dla mnie mega zaskakujące, bo ja miałam wpojone, że papierosy są dla dorosłych, a nie dla 13-letnich dzieci :o. Myślę, że dużo zależy od nas samych i tego jakimi ludźmi się otaczamy i czy bierzemy zdanie rodziców za najważniejsze, czy koleżanki, bo ona jest taka „super”. Moi rodzice wpoili mi jedno zdanie: „Rób dziecko tak, abyś miała w życiu dobrze” dzięki temu nigdy mi niczego nie zabraniali, a ja mogłam realizować swoje marzenia. Świetny wpis! Zazdroszczę figury po ciąży, ale to tylko Twoja ciężka praca – stałaś się moim motywatorem, aby wzmocnić swoje ciało jeszcze przed. Dużo zdrowia dla sióstr ADiHD i maleństwa 🙂
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 19:18Woooow, ale się rozpisałaś <3 szok! pozytywny oczywiście!
No i masz absolutną rację!
Wiesz co nasz dziadek też ubolewał, że nie miał wnuka hahah dwie wnuczki, dlatego też musiałyśmy uczyć się jeździć na Simsonie dziadka hahah!
Bo jak to mówił, sąsiada syn już jeżdzi,a my nie - wstyd.
Ilona często wracała poobdzierana i z przerysowanym Simsonem ahhaha a dziadek był najszczęśliwszy na świecie.
<3
Moniaxxx
12 stycznia 2018 at 14:44Wpis mega ! Czytajac go mialam gdzies z tylu glowy moja sytuacje, choc mialam obojga rodzicow nigdy sie nam nie przelewalo. Tata pracowal a mama wychowywala (uwaga ) 9 dzieci. I choc mieszkalismy na wsi w tamtych czasach chyba bylo jakos lepiej. Jak bylam mlodsza nie zwracalam na to uwagi w co sie ubieram bo przeciez trzeba bylo wyjsc na podworko i grac w noge czy zbijaka z sasiadami. Bylo super. Teraz dzieciaki siedza w tych smarfonach tabletach i graja. Mojej znajomej dziecko zostalo wysmiane w przeczkolu! Ze nie zna gry o ktorej mowia koledzy bo nie ma tableta… Oczywiscie chlopakowi bylo przykro, opowiedzial to swojej mamie i po rozmowie z mezem kupili mu ten tablet, bo bylo ich na to stac, ale co by bylo gdyby trafilo na dziecko z biednej rodziny…. Mi moj pierwszy telefon kupil brat bo juz pracowal mial na wszystko i pomagal rodzicom. W szole moze i nie bylam lubiana przez wszystkich ale mialam grono swoich znajomych z ktorymi spedzalam czas. Teraz tez modle sie zeby moje dziecko miala takich fajnych kolegow jak ja mialam i z ktorymi przyjaznie sie do dzis. A wy jestescie super ze trzymacie sie tak razem i sie wspieracie. Bo wsparcie i poczucie bezpieczenstwa jest chyba najwazniejsze. Buziaki !
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 19:19łoooo 9 nieźle!!! Mama jest mistrzem! <3
My też miałyśmy to gdzieś, brudne, poobdzierane, szczęśliwe dzieci z podwórka <3
Martya
12 stycznia 2018 at 13:33Twój wpis daje naprawdę dużo do myślenia. Myślę, że niektóry potrzebują takiej refleksji. Mam 15 lat i również spotkałam się z wyśmiewaniem z powodu braku pieniędzy. Nosiłam ciuchy po siostrze, po kuzynkach, albo to, co przynosiłam nam moja ciocia. Było to dla mnie naprawdę ciężkie. Nie miałam ochoty chodzić nawet do szkoły. Koledzy z klasy śmiali się, że nosze ciuchy z lumpeksu. Nikt nie zapraszał mnie do siebie na urodziny, co dla mnie, jako dziecka było naprawdę przykre. Dużo zależy od wychowania przez rodziców. Moja siostra właśnie przez takie traktowanie przez rówieśników zaczęła palić, żeby czymś zaimponować. Jakoś 2 lata temu, kiedy rodzice się rozwiedli i sprzedali dom to mogli w końcu kupić nam coś, o czym marzyłyśmy. Jednak pieniędzmi nie zrekompensują nam rozbitej rodziny. Przez sytuacje rodzinną musiałam z moją siostrą bardzo szybko dojrzeć, czego nie rozumieli nasi rówieśnicy. Kiedy oni mogli wyjść na dwór, my musiałyśmy pomagać mamie przy domu, bo naszego taty nigdy nie było. Uciekając od problemów moim uzależnieniem stał się taniec, który teraz jest dla mnie wszystkim. Ciesze się, że nie wpadłam w żaden nałóg tak jak moja siostra. Mam plany na przyszłość i z całych sił staram się dążyć do tego, co postawiłam sobie za cel. Dzięki wam mam jeszcze większą motywację, bo widzę, że chcieć to móc. Wasze wpisy naprawdę mi pomagają. Mam nadzieje, że uda mi się tak jak i wam.
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 19:37Po pierwsze siostra niech rzuci palenie…:(
Spokojnie dasz rade i taaaak taniec jest super uzależnieniem!
a ciuchy z lumpeksu sa spoko!
sss
12 stycznia 2018 at 12:07Szalenie poruszający wpis… to co piszesz udowadnia tylko jedno – nie ma w życiu większej waluty niż miłość..
Nie ważne ile ma się pieniędzy…ważne ile się daje z siebie dla dziecka…ile daje czasu, zrozumienia,wsparcia,miłości…czy jako rodzic jesteśmy w stanie poświecić dla niego wszystko..postawić dziecko na pierwszym miejscu aby później moc czuć czuć dumę z pięknych mądrych dorosłych córek..serio Milena rozmawiałam z Tobą może raptem 5 minut a to się czuję od razu że masz wspaniały charakter i piękną duszę 🙂
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 12:35Racja!!!! Ważny jest CZAS! Czas poświęcany komuś!
Ooooo Miło mi!! Gdzie się spotkałyśmy????
Ela
12 stycznia 2018 at 10:35Cieszę sie że nasze czasy były choć bardziej wyrozumiale choć bądź co bądź dzieci tez sie ze mnie śmiały, mama urodziła mnie w wieku 43 lat bedac juz babcia , w szkole zawsze slyszalam obelgi ” Twoja mama mogłaby być moja babcią ” , i jeszcze gorsze ale niestety cele musiałyby być cenzurowane, gdy to mówili starałam się nie przejmować ale gdy wracałam do domu to płakałam bo było mi przykro , nie potrafiłam wytlumaczyc niektorym dlaczego moja siostrzenica jest starsza ode mnie , majac 14-15 nie chcialam by moja mama pojawiala się nawet w pobliżu szkoły bo bałam się że znowu będą się śmiać. Teraz ja się śmieje ze swojego zachowania , może moja mama ma tyle lat ile ma, ale większość juz przeżyła i dużo ale to dużo potrafiła mnie dzięki temu nauczyć o życiu. Młodzież potrafi być strasznie brutalna i az boje sie co to będzie jak moje dziecko za 6 lat pójdzie do szkoły i będzie jeszcze gorzej niż teraz . Uczmy dzieci , nie kupuj najdroższej zabawki/telefonu bo nie masz czasu dla dziecko wez wolne i zabierz nad jezioro (lepsze przechwalanki o pobliskim jeziorku niz o najnowszym IPhonie) ✌✌
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 12:36Sama przeszłaś przez to jacy bywają rówieśnicy…. ale whyyy???? Skąd to kurka, z domu really?
Jak tak można kogoś traktować…
Paulina
12 stycznia 2018 at 10:23Ludzie we współczesnym świecie są niestety straszni 🙁 najgorsze jest to, że nie tylko podkładają sobie kłody pod nogi, ale są też złośliwi, zazdrośni i bardzo dużo w nich zawiści. Ja Was zaczęłam obserwować „z przypadku”, ale zyskałyście moją sympatię taką naturalnością, brakiem „złych uczuć” do innych ludzi pomimo tego, że jesteście SŁAWNE 😀 i tym, że jesteście takie „normalne” i mega sympatyczne 🙂 dodatkowo duży plus, że staracie się utrzymywać kontakt ze swoimi fanami, obserwującymi i ludźmi, którzy się Wami interesują – potraficie odpowiedzieć nawet na takie z pozoru błahe pytania – mega na plus 🙂
Życzę dalszych sukcesów! :):):)
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 12:37Dziękujemy za miłe słowa. Oj tam SŁAWNE hahahha, ale normalne chcemy być i mam nadzieję, że tak nas odbieracie.
Marika Kowalska
12 stycznia 2018 at 09:10Skąd ja to znam. Mieszkam na wsi, moi rodzice nigdy nie mieli grubego portfela więc każda rzecz która dostawałam była na wagę złota. Zawsze musiałam pomagać rodzicom w polu, np przy zbieraniu ogórków. Na szczęście wieczorami przebieralam się w wyjściowe ubrania i wychodziłam z przyjaciółmi na imprezę, nad jezioro. Wtedy jakoś nikt mi nie dokuczal z powodu tego że mam mniej pieniędzy, muszę pracować, bo moja szkoła znajdowala się na wsi, prawie każdy musiał pracować. Przełom i załamanie nerwowe pojawiło się dopiero w szkole średniej, która znajdowała się w większym mieście.. Ale z biegiem czasu przestałam się przejmować, dorabiam w weekendy jako kelnerka, mam wspaniałych kochających rodziców którzy chcą dla mnie najlepszej przyszłosci, cudownego chłopaka, czego chciec więcej. Może żyje skromniej, może czasem jest mi cholernie przykro że nie mam markowych ubrań, pięknego domu itd..ale jestem szczęśliwa bo poza tym mam wszystko, za to dziękuję Bogu
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 12:37Żyjesz prawdziwie <3
Madame Blania
12 stycznia 2018 at 08:38Piękny wpis i bardzo mądry… mam nadzieję, że zmieni myślenie chociaż kilku osób.
Mnie na szczęście ominęły takie sytuacje i na szczęście zawsze trafiałam na towarzystwo, które nie zwracało uwagi na zasobność portfela. Ale wiem jak młodzież, a nawet dzieciaki potrafią być okrutne. Mam nadzieję, że mój syn będzie trafiał na dobrych ludzi… ale niestety jest z tym coraz gorzej.
Bardzo podziwiam Was za to ile osiągnęłyście własną pracą. Mimo, że w domu nie było problemu z pieniędzmi (ale też nie przelewało się) od zawsze jestem nauczona, że na własne potrzeby trzeba samemu zapracować. Mimo, że studiowałam dziennie i mieszkałam z rodzicami zawsze miałam jakąś pracę. Nie wyobrażałam sobie prosić rodziców o nowe ciuchy mając 20 lat. Dzięki temu jako nieliczna na studiach mogłam pozwolić sobie na auto (ledwo jeżdżące, ale auto), na wyjazd na wakacje itp. Ale wszystko co miałam zawdzięczałam sobie i swojej ciężkiej pracy. Niestety w życiu nic nie ma za darmo i trzeba walczyć o swoje marzenia… i tego chce nauczyć swojego syna. Bo dokładnie tak ja Wy piszecie, wszystko zależy od nas!
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 08:56Też o tym myślę często, aby Ignasia uchronić od takich ludzi…
Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś! Sami musimy zapracować na swoje zachcianki
Anonim
12 stycznia 2018 at 01:05Piekny wpis, Piękne słowa, aż łezka sie w oku zakreciła, jesteście wzorem dla wielu. Ja osobiście lubię Was oglądać, słuchać i bardzo Was podziwiam. Pozdrawiam
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 08:58Bardzo dziękujemy!!! Zatem do usłyszenia na insta 🙂
Milka
11 stycznia 2018 at 23:49Sama pochodzę z małej miejscowości i również gdy byłam dzieckiem było ciężko. Pamiętam jak płakałam ze wszystkie dzieci dostały super prezenty z okazji dnia dziecka a ja FLIPSY, bo tylko na to było stać rodziców. Mam 4 starszego rodzeństwa i żadnemu z nas rodzice nie kupili samochodu czy nie wysłali na wakacje. Do wszystkiego musieliśmy dojść sami. Ja jestem najmłodsza i zawsze wszystko miałam po starszym rodzeństwie. Pamiętam nawet ze dostałam od cioci 100 zł na urodziny ale musiałam dać JE mamie byśmy mieli co jeść. Teraz wiem że robili co mogli i wiele nas nauczyli. Zaraz po skończeniu technikum poszłam do pracy, teraz mam wymarzone auto, kończę studia, ubieram się tak jak chce. Co prawda nie zarabiam wiele ale dzięki temu co przeżyłam będąc dzieckiem wiem jak dysponować pieniędzmi, wiem że trzeba zapracować i oszczędzać by coś mieć. Rodzice nauczyli mnie tego. Mam dopiero 23 lata ale dzięki determinacji osiągnęłam coś. I wieżę że osiągnę więcej i będzie jeszcze lepiej. Nie przejmujcie się tym co mówią inni bo to Wy macie coś więcej, macie siłę i drterminacje! Mimo że teraz jest ciężko to osiągnięcie bardzo wiele
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 08:58Racja!!!! Miałyśmy zatem podobnie i dziękujmy za to, bo mamy pookładane w głowie!
S.
11 stycznia 2018 at 23:28Skomentuję to tylko w ten sposób: łzy łzy łzy. Łzy wzruszenia. Ale i niezły kop w pupkę do działania.
Wasi faceci i Ignaś to obecnie najwięksi farciarze.
Buziaki
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 08:59:)))) dziękujemy <3
WdzięcznaŻyciu
11 stycznia 2018 at 23:09Jak wszyscy to wszyscy! W czasie, gdy byłam jeszcze w podstawówce pamiętam, ze w domu się nie przelewało.. (a byłam ja i moje dwie siostry). Bywały i takie chwile, że ledwo starczyło na podstawowe produkty. Czesto chodziłam z mamą do lumpeksów i to stamtąd miałam większość ubrań.. jaki to był też dla mnie wstyd, że ktoś mnie zobaczy… (a dziś sama tam z chęcią i bez żadnego wstydu zaglądam by znaleźć coś fajnego!). Mialam też sytuacje, że „bliska” koleżanka, ze mnie szydziła, właśnie a to z ubrań albo opowiadała, że u mnie w domu nie ma co jeść. Bylo to dla mnie, malej dziewczynki bardzo dobijające. Ogólnie będąc nastolatką choć miałam grono swoich przyjaciół, to poza ich towarzystwem byłam osoba trzymająca się bardziej na uboczu, czułam się gorsza. Stąd też może brak pewności siebie, który do tej pory gdzieś tam we mnie się skrywa. Uczyć uczyłam się dobrze, ale nigdy nie planowałam tak jak wszyscy inni gdzie to ja nie pójdę na studia, kim ja nie będę, byłam pewna, że będę studiować w rodzinnym mieście, bo zwyczajnie nie bedzie na
To pieniędzy. By mieć na swoje wydatki od 14 roku życia zawsze pracowałam w okresie wakacyjnym a to wisnie zbierałam, ogórki, truskawki i inne takie. Jednak z latami było lepiej, w domu sytuacja materialna się znacznie poprawiła. Udało sie, poszłam na studia do Łodzi, przez ostatnie dwa lata studiów udało mi się zdobyć stypendium naukowe. Rodzicom jestem wdzięczna jak nie wiem, za wpojone wartości, szacunek do pieniędzy, pracy, ludzi i możliwość studiowania i życia w innym mieście!!! Wiem, że by coś mieć trzeba sobie na to zapracować.
Smutne są dzisiejsze czasy.. że niemal wszystko obraca się wokół dóbr materialnych. A niestety Social media duża rolę w tym odgrywają… kreując idealnych ludzi z idealnym życiem.
Dla mnie jesteście bardzo inspirujące. Miałam okazję poznać Was osobiście i choć słyszałam od ludzi, że „panoszycie się po łodzi i macie się za gwiazdy” ( cokolwiek to znaczy) to jestescie naprawde cholernie cieplymi, mega zabawnymi i pozytywnymi osobami. Pierwsza „spotkałam”, że tak powiem Ilone, stałam za nią w kolejce do dziekanatu na WZ i jakoś tak zwróciła moja uwagę swoją aparycją, zachowaniem (A wiem, że była wtedy przed wyjazdem do Chin z Miss bo rozmawiała wówczas przez telefon – przepraszam że podsłuchiwałam i wiem że jakoś klub prowadziła w którym ciągle nie ma miejsc) Ale nie wiedziałam jeszcze kim jest I czym się zajmuje. Po jakimś czasie gdzieś na Facebooku mi się wyswitil wasz profil i poznałam Ilonę. Oczywiście przejrzałam wszystko i dowiedziałam się w ten sposób o Fit and Jump, zaczęłam obserwować was na Instagramie i Snapie i postanowiłam zapisać się na zajęcie i to koniecznie do Mileny! Zajęcia na trampolinach prowadzone przez Milene oczywiście pokochałam i chodziłam tyle ile mogłam sobie pozwolić. (Nawet nie wiecie jak bardzo mi teraz brakuje Łodzi że względu na zajęcia w waszym klubie!!) . Także ja Was za żadne paniusie nie uważam, jesteście mega równe babki i tylko brawa dla Was, że wszystko co macie zawdzięczają swojej ciężkiej pracy i wzajemnej siostrzanej miłości. Jesteście wzorem do naśladowania, świetnie, że zdecydowalyscie się o tym napisać.
Nie wiem czy da się to czytać, pewnie jest chaotyczne mega, dokladniej bym opisała ale już i tak przegięłam…
Pozdrawiam Was i buziaki dla małego Ignasia (skradł moje serce)
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 12:42Nie mogę uwierzyć,…. „koleżaneczki” szydziła, że nie ma co jeść? Aż bym przez łeb walnęła!
Kuuurka ale mnie poruszył Twój wpis! Ciesze się, że miałyśmy okazję się poznać.
Czasami mi przykro, że ludzie tak nas mogą odbierać i pochopnie oceniać „Paniusie, łodzkie celebrytki” hahah, pewnie to przez tą naszą otwartość… Ale tego niestety nie zmienimy. Powinni poznać, zanim wydadzą ocenę..
Pozdrawiamy serdecznie!!!
BUZIAKI
Paula
11 stycznia 2018 at 23:06Po przeczytaniu mnóstwa książek biznesowych, motywacyjnych czy „życiowych” wiem, że ważne jest nastawienie. Start się nie liczy, liczy się to co teraz możesz osiągnąć, a teraz możesz WSZYSTKO. Wyznaję zasadę, że nie ma rzeczy niemożliwych. Też miałam ciężki start, rodzice byli zmuszeni wybierać między mną a siostrą, bo nie było ich stać na to, aby kupić obum. Teraz wiem, że to było cholernie trudne z ich strony. Dziś dażę do tego, aby nam wszystkim było lepiej. A zaczynam od myślenia 😉
Bo chcę mieć życie dla siebie 😉
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 12:43TEŻ CZYTAŁAM!:)
Antony Robbins itd… taaaa przerabiałam to. Rzeczywiście na pewnym etapie mojego życia pomogły mi.
Bec
11 stycznia 2018 at 22:57Widac, że teraz raczej nic Wam nie brakuje i jesteście szczęśliwe, ale nawet bez tego tekstu wiedziałam, że nic nie przyszło do Was samo. Mimo że pokazujecie dużą część Waszego życia, w którym nie brakuje pięknych rzeczy, które też od razu chciałoby się mieć, prezentów i „wygód”, na które nie każdy może sobie pozwolić, to czuć, że nie jesteście oderwane od rzeczywistości, że kochacie, jesteście naturalne, pracujecie, wstajecie wcześnie i wyciskacie z dnia co się da, mając czas na tego bloga, na studio, na siebie i przyjemności, a nie marnujcie go na lenistwo i czekanie aż samo coś się zrobi. Co mnie tez osobiście zaskakuje, żadna z wiadomości ode mnie – totalnie obcej osoby – nie pozostaje bez odpowiedzi. Pewnie dostajecie takich całe mnóstwo i na to też znajdujecie chęci i czas. Przeglądałam do tej pory parę blogów modowych i lifestylowych. Znudziła mnie jednak zależność, że wraz z ich rozwojem, przedstawiane produkty czy outfity zaczynały przybierać formę gwiazdorską, a w tym wszystkim było coraz mniej treści. Nie interesuję się modą samą w sobie i nie marzę o torebce za miliony monet, ani o piciu najdroższego szampana, szukam inspiracji dla siebie od tak błachych spraw jak ubiór, do tych ważniejszych – co robić, żeby czerpać z zycia garściami, lub co robią ludzie, którzy osiągneli wiele, dlatego takie blogi również przestały mnie zajmować. U Was wraz z rozwojem idzie treść i może macie więcej, ale dajecie więcej i… jak zwykle się rozpisałam. Pozdrawiam Was :*
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 12:46Bardzo dziękujemy!!! To fakt, „leniwe” to raczej nie jest przymiotnik, który nas opisuje. Zazwyczaj od rana do wieczora działamy.
Zawsze odpiszemy jak napiszesz!
buziak!
Daria..
11 stycznia 2018 at 22:53Dziękuję za motywacje ! ❤
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 12:46proszę <3
Kamila
11 stycznia 2018 at 22:27Wiesz Milka …. Bardzo cie podziwiam bardzo! Cudowna mama .. Cudowna siostra.. Świetny autorytet ❤
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 12:46BARDZO DZIĘKUJĘ!!!
Magda
11 stycznia 2018 at 22:04Jestem Mama Amelki, moja córka miała tę przyjemność, ze Milena uczyla ją tanca w szkole Lilla House. Zawsze uśmiechnięta, pełna energii osoba, przyciągająca do siebie dzieci i młodzieź. Juź wtedy kształtowałaś te młode dziewczyny, pokazywałaś pracowitość, szacunek , tworzyłaś cudowną i niezapomnianą atmosferę w zespole. Gratuluję Waszej Mamie, ja jako Mama darzyłam Cię juz wtedy, mimo Twojego młodego wieku, zaufaniem , obserwowałam i bardzo się cieszyłam, ze moja córka poznała taką osobę i chce brać z niej przykład.
I choć bylo to kilka lat temu, trochę się pozmieniało w Waszym życiu, Wy pozostałyście takie same. Piszę Wy bo Ilona często była obecna podczas różnych pokazów, konkursów tanecznych i cały zespół znał również ją. Nigdy nie przejdziecie obojętnie obok Amelki, zawsze jest uścisk, uśmiech, zawsze ją pamiętacie i to świadczy najlepiej o tym jakie jesteście. Ignaś ma cudowną Mamę, Ciocię, Taty nie znam , ale pewnie tez jest fajny. Pozdrawiam Was baaardzo gorąco Dziewczyny.
To dobrze że piszecie też o takich rzeczach, bo młodzi ludzie, czytają nie tylko o szminkach, makijażach ale również ten wpis nie został pominięty bo to właśnie moja corka podsunęła mi go do poczytania. Całuje i całus ogromny dla Ignasia.
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 22:19Bardzo, bardzo, bardzo dziękujemy! To jest cudowne jak wielu wspaniałych ludzi spotkałyśmy na swojej drodze! Dziękujemy za ten komentarz! To wiele dla nas znaczy! Ściskamy Was mocno! <3
Carola
11 stycznia 2018 at 21:55Skąd ja to znam, całe życie tak samo. Wakacje, oryginalne buty, oryginalne ciuchy były zawsze na końcu marzeń. Nigdy o to nie ciągnęłam chodź zazdrościłam innym tego że mają kasę na wszystko . Jednak teraz z czasami doceniam inne rzeczy . Teraz najważniejsze jest dla mnie to żeby moje cudowne dzieci miały lepsze dzieciństwo niż ja . I póki co to jest priorytetem. 🙂
A teraz myślę nad założeniem czegoś swojego . Marzenia trzeba realizować .
A wy jesteście cudownymi kobietami ! A wasz tata niech żałuję że podjął taką decyzję, teraz na pewno pluje sobie w twarz !
❤️
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 22:18Cudowna z Ciebie kobieta! Wszystkiego dobrego! Powodzenia – realizuj się <3
Patka
11 stycznia 2018 at 21:52Bardzo miło się Was czyta dziewczyny bo jesteście po prostu prawdziwe. Czytając ten tekst się poryczałam. Widać od razu że Wasze dzieci powyrastają na wartościowe osoby. Jesteście maga motywacją! Życzę Wam w życiu samych wspanialości!
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 22:20Ohhh… Dziękujemy! <3 Wszystkiego dobrego :*
Karola
11 stycznia 2018 at 21:48Rewelacyjny wpis.. przykre jest to ze ludzie oceniają nas przez pryzmat tego co widza w internecie.. patrząc na to jak miałam w dzieciństwie teraz mogę powiedzieć jedno ze pieniądz są i zaraz może ich nie być ale najważniejsze to mieć wsparcie w najbliższych i mimo przeciwności losu dążyć do wyznaczonych celów!!
Cieszę się ze napisalyscie ten post..!! Cieszę się z mamy takie zaradne siostry które spieły tyłek i spełniaja swoje marzenia mimo przeciwności losu, pewnie głupich komentarzy itd.. ja osobiście Was uwielbiam i trzymam mocno za Was kciuki!! ❤️❤️
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 22:21Cieszymy się, że Ty go przeczytałaś! <3 Ściskamy mocno :*
KejtSzafransky
11 stycznia 2018 at 21:26Ta notka idealnie obrazuje kim jesteście. Rzeknę tylko, że po pierwsze jestem cholernie dumna z tego, że w swoim telefonie mogę zawsze wybrać numer do tak wspaniałych, ciepłych osób. Całuję goraco ;**
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 21:28Jesteś przekochana :*
Antolkove_love
11 stycznia 2018 at 21:24Tak i za to Was strasznie cenię i lubię. Miałam okazję poznać was kilkanaście lat temu w Trzemesznie i to prawda co piszą inni, macie to coś co przykuwa uwagę. Nie wiem co to jest może styl bycia , może otwartość czy radość od was bijąca. Jednak fakt jest taki, że jesteście fantastyczne i wszystko co osiagnelyscie zawdzieczwcie sobie i ciężkiej pracy. Obserwuje Was od dawna i nigdy jakoś nie zazdroscilam wam niczego bo wiem ile pracy wlozylyscie w swój sukces. Start jak widać mieliście znacznie gorszy niż nie jeden z obserwujących A nie poddalyscie się i bardzo się cieszę, że ten wpis powstał. Każdą ma tyle ile ma, ale warto skupić się na swoim życiu A nie na życiu innych i dążyć do własnych upragnionych celi. Bo za dużo energii wszyscy tracą na zazdrość A wystarczy postawić sobie cel i do niego biec. Kiedyś się do niego dobiegnie może prędzej może później, ale warto jest podążać za nim. Wam się udało i z całego serca Wam gratuluję! Ściskam
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 21:30Dziękujemy Ci kochana! Bardzo miło to słyszeć! Jakie to prawdziwe, ile energii ludzie tracą na zazdrość, na chwile się wzmacniają obrażając kogoś, hejt jest tak nieznośny, ale zjada od środka.
Xcos
11 stycznia 2018 at 21:16A z waszym tatą co się stało?
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 21:23Hmmm… Nie zasługuje on na to miano. Tatą była mama i dziadek, a ten człowiek… No cóż, wolał w życiu inne rzeczy, do tego stopnia, że wyparł się nas w sądzie i nie płacił alimentów.
sylwia
12 stycznia 2018 at 11:52Ktoś gdzieś napisał bardzo mądrze…zeby być ojcem wystarczy mieć jaja- żeby być tatą trzeba na to zasłużyc
SiostryADiHD
12 stycznia 2018 at 12:35woooow, mocne,ael fakt! dobre!
Aga
12 stycznia 2018 at 13:20Teraz pewnie zaluje…
Skakanka
11 stycznia 2018 at 21:15Milka. Od początku w Was wierzyłam i jestem bardzo dumna z tak dojrzałego, świadomego podejścia, które zdecydowanie potwierdziłas tym wpisem. Bardzo chciałabym, żeby więcej ludzi miało taka empatie jak Ty. Życzę Wam z całego serca, aby życie nie miało dla was nigdy przykrych chwil i postawiło na waszej drodze jak najmniej zawistnych ludzi. Moje uszanowanko.
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 21:23Bardzo dziękujemy!
Klaudia
11 stycznia 2018 at 21:10Dziewczyny dziękuję wam za ten wpis dał mi dużo do myślenia naprawdę…
Już kilka razy w życiu miałam chwilę zwątpienia i depresję mimo tak młodego wielu bo chodzę do trzeciej technikum to od dawna u mnie w szkole jest poniżanie biednych którzy nie mają pieniędzy na oryginalne ubrania czy buty.
Sama wiem jak ciężko jest w życiu jak nie ma sie pieniędzy, pamiętam jak przechodziłam kryzys gdy w domu nie bylo nawet na chleb. Ale dzięki wam wiem że nie mogę się poddać i walczyć o swoje by w życiu coś osiągnąć.
Dziękuję wam za to ❤ jesteście moją motywacją.
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 21:17Dziękujemy kochana, to wiele dla nas znaczy! Nie poddawaj się nigdy, tylko czerp z tego siłę <3
Natalia
11 stycznia 2018 at 21:09Dziewczyny zaczęłam od roku dopiero Was obserwować,wcześniej nie miałam o Was większego pojęcia mimo,że mieszkam w Trzemesznie.Dopiero gdy się spotkałyśmy ostatnim razem jak byłyście w Trzemesznie na hali to zaczęłam was uważnie obserwować.Szczerze mówiąc to na początku sobie pomyślałam”Te” to mają życie o nic się nie muszą martwić,kiedy chcą to idą na zakupy,tyle osób znają z show biznesu itd.A teraz po przeczytaniu tego tekstu zdałam sobie sprawę,że ja nie musiałam charować tak jak Wy nie przelewało mi się,ale wszystko w zasadzie miałam.Niestety w Trzemesznie rządzi tylko rutynaKiedy zaczęłam Was obserwować to dałyście mi swoją energią i pozytywnym nastawieniem w pewnym sensie takiego kopa,że zaczęłam ćwiczyćWpis i Wasze szczere wyznanie są pełne podziwu i szacunku do Was.A ludzie widząc „leżącego”to zamiast pomóc to potrafią go jeszcze skopać.Rewelacja wpis!
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 21:25Jak miło, że udało nam się spotkać! Mamy nadzieję, że nie raz będzie jeszcze ku temu okazja <3
Ważne, że są na świecie ludzie, którzy potrafią się nawzajem wspierać 🙂
Ania
11 stycznia 2018 at 21:09Ja jak patrze na dzisiejszą młodzież, boje sie o swoją córkę. Chciałabym ją tak wychować, jak mnie , ale chwilamo zastanawiam sie czy ona kiedyś w przyszłości nie będzie dziwolagiem , dla innych rozwydrzonych główniarzy, to jakie są teraz dzieci to wina tylko i wyłącznie RODZICÓW , MAMUSIA I TATUŚ WOLĄ DUŻO PRACOWAĆ zamiast poświęcić uwage dziecku , wolą kupic nowy telefon , nowa gre ,sypnac kilka słówek i mieć spokój , a później te dzieci ,, odrzucone” przez rodziców , gnebia te biedniejsze , Boże jakie to przykre…. jak można oceniać kogoś przez pryzmat ubioru? Mam 27 lat budowe na głowie,męża za grnica , córkę i kredyt na głowie szczerze? Chciałabym sie fajnie ubrać, zainwestowac w drogie kosmetyki itd , żeby nie czuć sie gorsza czy moja córka od innych , ale według mnie w życiu sa ważniejsze priorytety niż ubiór czy makijaż… ciesze się z tego co mam , ale gdzieś w głębi serca , tęsknię za tym czego nie moge narazie mieć , a najgorsze właśnie jest to uczucie bycia gorszą od innych , bo kiedy ide do galerii i patrze na te wszystkie wystrojone osoby , to czuje sie jak wyrzutek…. przykre co się stało z naszym SPOŁECZEŃSTWEM
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 21:26Ojej jak bardzo masz rację! Aż za bardzo! O tym samym myślimy! Oby nasze dzieci trafiły na dobrych znajomych!
Ewelina
11 stycznia 2018 at 21:09Odkąd dodałyście ten wpis cały czas myślę o tym co napisałyście! Chciałam podziękować za motywację bo tak sie składa że od jakiegoś czasu pracuje na etacie i nie cały rok temu założyłam działalność,przyznam że ostatnio mam spadek formy częściej głowa mówi,jesteś do bani, nie dasz rady itd. Teraz na to wszystko trochę inaczej patrzę.Poprostu muszę więcej ćwiczyć i sie nie poddawać. Bo nie ukrywam ze moim marzeniem jest mieć taką rodzinkę jak twoja i pracę w której sie spełniam bez obawy czy starczy mi na pieluchy.
Pozdrawiam raz jeszcze.
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 21:28Wiemy, że własna działalność w Polsce nie należy do najłatwiejszych. Zewsząd opłaty, które czasem przewyższają dochody firmy, jednak trzymamy za Ciebie kciuki!
F.
11 stycznia 2018 at 21:09Niesamowicie cieszę się, że znam takie dzielne dziewczyny jak Wy! ❤️
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 21:27A my cieszymy się, że znamy Ciebie! <3 Nasza kochana :* Nasza zdolniacha :*
Paula
11 stycznia 2018 at 21:07Rzadko piszę komentarze, ale przejść obojętnie obok tego postu nie da się! Genialny wpis mamuśka! 🙂
Dzisiejszy świat jest przerażający, nie wiemy co się dzieje w szkołach. A piękne zdjęcia z Instagrama wprawiają w kompleksy nastolatków. 🙁 Ale jeżeli chodzi o sukces to jest proces czasochłonny, każdy z obcych widzi tylko wierzchołek góry lodowej. Nikt nie wie co przeszliśmy, jakim kosztem aby osiągnąć swoje cele i pragnienia.
Pozdrawiam i powodzenia!
:*
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 21:31Dziękujemy Paula <3 Ściskamy Cię bardzo mocno! I życzymy wszystkiego co najlepsze <3
Kaja M.
11 stycznia 2018 at 21:07Podziwiam!
Patrząc na te wszystkie blogerki które teraz można czytać wy jesteście tak bardzo prawdziwe w tym wszystkim! <3 oglądam codziennie wasze instastory i czekam na nie niecierpliwie! Na wpisy tutaj także. A taki wpis jest bardzo odważny i mało kto podzieliłby się swoją własną ciężką i bardzo osobistą historią z całym światem tylko po to aby pomóc innym i moze zmienic jakis kawałek świata na lepszy!.. jesteście niesamowite ♡♡♡
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 21:32Ojejjjj!!! <3 Dziękujemy! Bardzoooo dziękujemy <3 Pomóc choć jednej tym wpisem - byłoby cudownie <3
KASIA
11 stycznia 2018 at 20:38Dziękuję Wam za ten wpis <3
Na swoim przykładzie powiem tak – to prawda:
– widząc Was uśmiechnięte na zakupach, obiadach etc. zdarzało mi się myśleć "Kurde, One to mają wygodne życie, też bym tak chciała",
– po pewnym czasie śledząc instasory stwierdziłam, że łączenie pracy w firmie FiJ i wyjazdów dla F4TV nie jest wcale takie 'wygodne', że 24h to za mało by wszystko zrealizować, a przecież jest jeszcze w mieszkaniu ktoś, kto czeka na chociaż odrobinę uwagi i miłości,
– szczerze ostatnio zaczęłam Was podziwiać: za to na ile pozwalacie Nam – zwykłym ludziom, którzy Was obserwują, wejść w swoje życie, do swojego mieszkania, w swoją intymność. To akurat będzie bardziej skierowane do Mileny: generalnie instynkt macierzyński jeszcze przede mną, ciąże postrzegam wyłącznie przez pryzmat handlu produktami dla kobiet ciężarnych (a poznałam swego czasu sporo pracując w sklepie z odzieżą ciążową), a widok małych dzieci mnie nie rozczula. Czytając wpis o porodzie, a w sumie już wcześniej- oglądając reaktywację świątecznego filmiku prawie się rozpłakałam. W bardzo delikatny i subtelny sposób udało się Nam (odbiorcom) przejść przez Twoją ciążę i myślę że każda z obserwujących osób ze zniecierpliwieniem oglądała instasotry z dniu porodu. Zdjęcia z sali porodowej, pierwsze zdjęcie Ignasia – poczułam, że stałyście się kimś bliższym, bardziej ludzkim niż tylko obraz na ekranie telefonu, bardziej namacalnym, Fakt, że Ilona podzieliła się informacją o kupnie mieszkania, etapach urządzania, również pozwolił w tym uczestniczyć i oczekiwać efektu końcowego,
– dziękuję również za ten wpis, za szczerość i pokazanie że żadna droga nie jest łatwa. I morał jaki z niego płynie: najważniejsze we wszystkim jest wyznaczenie sobie celu i dążenie do niego oraz wspracie rodziny – Wy dziewczyny jesteście bardzo zżyte ze sobą, co od razu widać. I macie siebie blisko – tego Wam najbardziej zazdroszczę, bo mnie od siostry i całej najbliższej rodziny dzieli kilkaset km. Ale wiem że są, martwią się i czekają na spotkanie 🙂
Nie zmieniajcie się, udowadniajcie dalej tym który mówili, że nie możecie czegoś zrobić jak bardzo się mylili.
I pamietajcie, że rodzina z 'insta' trzyma za to mocno kciuki i czeka, aż podbijecie świat.
A może podbije go razem z Wami ktoś z Nas?
:*
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:51Właśnie to nas zawsze bolało, gdy ludzie widzieli nasze zdjęcia na Instagramie mówiąc: one to wszystko dostały, nie mając pojęcia jaką drogę przeszłyśmy. Ale po części jest to też nasza wina, bo żyjemy w społeczeństwie obrazkowym i wszystko pokazuje się w jak najładniejszym świetle.
Jeżeli chodzi o nasze social media i o Was, czyli naszych obserwatorów, naszą internetową rodzinkę, to uwielbiamy Was z całych sił. Chcemy się z Wami dzielić tym co dla nas ważne, bo nie jesteście grupą zazdrosnych hejterów, a ludzi, którzy chcą dla nas dobrze. My to czujemy i odwdzięczamy! Dziękujemy, że jesteś! Ściskamy Cię mocno <3
Ewelina
11 stycznia 2018 at 20:33Dziewczyny! Pamietam was ze Świerszczy ” choć nie byłam tam długo, bo musiałam dojeżdżać razem z mama koło 20 km ( MAMA SPEŁNIŁA ŚWIERSZCZAMI MOJE MARZENIE) to miałyście w sobie coś, co kierowało na was uwagę! Problem dzisiejszych czasów to młodzież i dorośli- materialiści.
Znam tyle przykładów wśród nastolatków Ale i dorosłych, niekiedy ręce opadają.
Bez Iphona, nike i super akcesorii jest się teraz dla niektórych powietrzem.
Nawet w rodzinie znajdę pare ciekawych przykładów.. niestety. Też nie miałam za dziecka wszystkiego, nie jechalam na każdą wycieczkę szkolną, nie mialam oryginalnych butów ( na pierwsze nazbierałam kiedy mama powiedziała, że jeśli chce wydać tyle pieniążków na buty to zgoda jeśli przestanie rosnąć mi stopa, taki warunek A nazbierałam jeżdżąc z Tata na budowę, zamiatając wykończone pokoje, podając cegły i różne inne takie budowlane sytuacje.)
W domu mam 3 rodzeństwa i przejściowe ciuchy, książki i wspólne zabawki znam doskonale, w wieku 18 lat wyjechałam do Niemiec . I jestem tu do teraz obecnie sie uczę ale swoje przepracowałam I znając wartość zapracowanego pieniądza nie śpieszyło mi sie go od tak wydawać, wolałam odłożyć lub kupic cos dla mojego rodzeństwa, które jest z rodzicami nadal w Polsce ! Kiedy kazde oplaty musisz zrobic samemu zdajesz sobie sprawe, jak zycie wyglada ze strony finansów i jak się utrzymac i jak wydawac , zeby na koniec miesiaca nie zostac z niczym.
Pieniądze nie dadzą nam szczęścia ale pomogą tylko pomocy pieniądza nie powinniśmy traktować jako rzeczy pierwszorzędnej w naszej tabeli wartości.
Mam parę bardzo zamożnych koleżanek, które teraz albo nie mają kontaktu z rodzicami albo nie potrafią sobie same poradzić albo po prostu nie wiedzą co dokładnie mają ze sobą zrobić i znów idą na zakupy albo na drinka i kolejnego i kolejnego- bo nie wiedzą jak sobie życie zorganizowac.
LUDZIE !Cieszcie się że jesteście zdrowi że wasza mama jest zdrowa, Tata, ciocia, dziadek i babcia, kuzynostwo – cieszcie sie dobrymi ludzmi na waszych drogach, zdrowiem a nie pieniedzmi ! Milosci, zdrowia, rodziny i jej wsparcia nie kupicie !
A wy dziewczyny jesteście mega przykładem siły i determinacji no uwielbiam was !
Życzę Wam zdrowia i miłości!
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:37Co za komentarz!!! Dziękujemy, że jesteś tu z nami! Mamy nadzieję, że często udaje Ci się odwiedzać rodzinę! Podziwiamy za odwagę! Dla nas wyjazd do Łodzi po liceum był dość przerażający, a co dopiero do Niemiec! Jesteś niesamowita!
Roxi
11 stycznia 2018 at 20:30Jesteście największa inspiracja! Wśród tych wszystkich zakłamanych ,,gwiazd’’ jesteście takie prawdziwe! Uwielbiam Was ❤️
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:38Bardzo dziękujemy! <3
Kaja
11 stycznia 2018 at 20:11Brawo dziewczyny , bardzo dobry i pouczajacy wpis dający dużo do myślenia z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy … Pozdrawiam ☺
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:23Dziękujemy. Myślę, że ten wpis był wyjątkiem, kolejne będą troszeczkę mnie prywatne. Nie są to łatwe tematy. Ściskamy mocno :*
Ania
11 stycznia 2018 at 20:04Świetny tekst ❤️
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:23Dziękujemy.
Marta
11 stycznia 2018 at 19:52Świetny tekst. Ja też nie miałam lekko w życiu też mama zawsze o wszystko walczyła. Mój mąż jeszcze gorzej miał. Teraz mamy swoje mieszkanie 3 dziecko w drodze, ale niestety mąż musi pracować na to za granicą a ja sama z dziecmi. Ale mamy cel chcemy żeby dzieci miały lepiej od nas.
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:23Trzymamy za Was mocno kciuki <3 <3 <3
Ada
11 stycznia 2018 at 19:49Uwielbiam was, jesteście wielką motywacją, a wasze posty to życiowe lekcje <3 mam nadzieję, że jeszcze przy okazji tych waszych postów nauczycie mnie, jak się malować i jakie kosmetyki gdzie się używa Hahahahha bo niestety mimo, że jestem nastolatką nie potrafię tego :/ XD pozdrawiam
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:24Dziękujemy!
Ada
11 stycznia 2018 at 19:47Jesteście wspaniałe. Wasze posty są dla mnie ogromną motywacją, ale również życiową lekcją ❤️ Dzięki, ze jesteście dziewczyny ❤️
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:24Dziękujemy, że jesteś z nami <3
Anna
11 stycznia 2018 at 19:45A co ze studiami w USA? One chyba były kosztowne a wogole o nich nie wspominasz.
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:08Ooo na ten komentarz muszę odpisać od razu! Baaa nagram zaraz o tym na instastory jak to było. To jeszcze były czasy kiedy nie miałyśmy firmy, kasy. Ja sprzedałam dziadka akordeony żeby mieć na bilet… Ilona zrobiła zrzutkę wśród znajomych… i tak poleciałam tam, ale nie na studia, na 10 dni tylko i wzięłam udział w lekcjach na BDC. Pi powrocie jeszcze spłacałam kasę, bo tez coś pożyczyłam. Aaaale nie żałuje!!!
Szyszka
11 stycznia 2018 at 20:35Szalenie ważny post. Brakuje mi słów żeby określić jak bardzo z wami się zgadzam. Niestety czasy w których dorastaliśmy nie były łatwe, ale mam wrażenie że dzisiejsze są jeszcze bardziej okrutne dla nowego pokolenia. Dobrze ze pokazujecie jak na prawdę to wygląda, teraz jest super ale za tym „super” stoją prawdziwe wartości, niesione przez rozsądnych ludzi. Nie bierze to się z nikąd. Ani moje życie, ani życie mojego narzeczonego nie były łatwe, ale mamy siebie, miłość i wsparcie. Na wiele rzeczy nas nie stać np. Na ślub czy na 70 metrowe mieszkanie jak sugerują znajomi. (wg. Znajomych to minimum żeby kupić takie) A my świętujemy 8 lat razem, za 3 miesiące przywitamy na świecie córkę i największym szczęściem jest budzić się obok siebie. Przeraża mnie gdy spotykam ludzi, którzy mieli szczęśliwe dzieciństwo, łatwy start bo wiele rzeczy sfinansowali im rodzice, pierwsze mieszkanie, pierwsze auto i nie doceniają tego wszystkiego a dodatkowo są bardzo zawistni wobec choćby takich osób jak wy (takich które ciężko zapracowały na to co mają).
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:45Kochana, życzymy Wam wszystkiego co najlepsze! Wiemy ile szczęścia do Waszego życia wniesie córka! My oszaleliśmy na punkcie Ignacego <3
Jeżeli chodzi o podawanie na tacy, nie możemy wrzucać każdego do jednego wora, ponieważ znamy też takich, którzy mieli w dzieciństwie wszystko czego zapragną, a dziś są porządnymi ludźmi. Bardzo często poza pieniędzmi i rodziną ogromny wpływ mają na nas znajomi, więc trzeba mieć głowę na karku i odróżniać dobro od zła.
Ewelina
11 stycznia 2018 at 19:06Pamiętam jak studiowałyśmy razem, jak jadłaś batony wszędzie cie było pełno:) Miałam Cię za paniusie, przyznaje szczerze trochę ci zazdrościłam.Na ostatnim roku studiów rzuciłam palenie to już 5 lat bez.Szczerze ci gratuluję i podziwiam.Ciężka praca popłaca.Miałam plan zrobić instruktora trampolin ale jak wyszłam z zajęć wyłam z bólu.Niestety po mojej kontuzji to nie dla mnie.
Świetnie że tak uświadamiacie młodzież.Dzisiaj byłam u dyrekcji z wydrukowanym scrnariuszem lekcji dzieciakom puszczałam film.
Pozdrawiam Was dziewczyny 😉
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:50Hahahah jak jadłam batony? Ej nie pisz tego – jestem trenerką hahahah <3 Jem je do dzisiaj!
Kuuurka właśnie tego się obawiałam, że ludzie mogą postrzegać nas jako właśnie Paniusie z insta. Trzeba się bardziej chyba otwierać!
Bardzo dziękuję za Twój komentarz, wiele to dla mnie znaczy. Fajnie, że zmieniłaś zdanie na mój temat! <3
Ola
11 stycznia 2018 at 18:53Aaa i jeszcze jedno. Problemem moim zdaniem wsrod dzieci i młodzieży jest tzw bezstresowe wychowanie. Dzieci musza miec zasady i granice wlasnie zeby im sie w tylkach nie poprzewracalo tak samo jal trzeba je nauczyc szanowac innych, prace oraz pieniadze 🙂
Reux
11 stycznia 2018 at 19:14Bzstresowe wychowanie nie ma nic wspólnego z wychowywaniem dziecka na… dupka bez żadnych wartości i szacunku do ludzi 😉 można zapewnić dziecku szczęśliwe dzieciństwo i relacje bez krzyków, kar, a przy tym wychować je na dobrego, empatycznego człowieka… zbyt wiele ludzi myli brak wychowania z wychowaniem bezstresowym, co jest cholernie krzywdzące… ja osobiście zostałam wychowana bez kar i przymusów, rodzice zawsze bardzo mnie wspierali i okazywali dużo zrozumienia. Nie wyrosłam na patologię 😉 a w szkole to ja pierwsza reagowałam kiedy kogoś gnębili, bo byłam szczęśliwym człowiekiem, nie musiałam się na nikim wyżywać. A to jest główny powód, dla którego dzieciaki są okrutne – są zagubione, nierozumiane i scrustrowane…
Ola
11 stycznia 2018 at 20:24Ale ja nic nie mówiłam o karach czy nagrodach bo ja tez bylam wychowana z tego co piszesz podobneie. Mowie tylko o braku zasad, braku granic i braku poszanowania. Dlatego prosze sobie nie dopowiadac tego czego nie ma 😉
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:40Kochane, obie macie rację! My zostałyśmy przez mamę wychowane dość bezstresowo, pamiętam, że nigdy niczego nam nie zakazywała, wiedziała, że zakazany owoc smakuje lepiej. Miałyśmy wolną rękę, ale później musiałyśmy brać za to odpowiedzialność. Dobrze wiedziałyśmy, gdzie leżą granice, choć nigdy w prost nie dała nam konkretnych zasad. Nasza mama była i jest wariatką, więc pewnie dlatego dobrze się z nią dogadywałyśmy 😀
Ola
12 stycznia 2018 at 10:23Ujelyscie to lepiej niz ja 😉
Ola
11 stycznia 2018 at 18:51Super tekst. Ludzie sa podli i oceniają innych tylko z wygladu. W zyciu trzeba robic swoje i idiotami sie nie przejmowac. Z drugiej strony nie mozna tez być zawistnym i oczekiwac ze ktoś za nas bedzie pracowal. Wyznaje taka zasade ze jak chcesz cos w zyciu miec to musisz na to zapracowac, nawet na miłość 😉
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:53Jak się zapracuje, to się duże bardziej doceni! <3
Natalia Pacocha
11 stycznia 2018 at 18:44Mam nadzieję że ten wpis da wielu młodym ludziom do myślenia, że zatrzymają się na chwilę i podejmą walkę o lepsze jutro. Młodzież jest trudna, kształtują dopiero swoją osobowość, otrzymując wszystko na tacy potrafią być okropni dla otaczającego ich świata. Nie zdają sobie sprawy jakie wartości w ich życiu powinny być najważniejsze.
Brawo dziewczyny 🙂
SiostryADiHD
11 stycznia 2018 at 20:55Młodzież też nie do końca zdaje sobie sprawę jak bardzo, nawet niegroźnymi słowami, może ranić. My też nie wiedziałyśmy dlaczego nie możemy jechać na wycieczkę, ale z czasem człowiek wszystko rozumie.