Podróże

Termy we Włoszech – Saturnia i Bagno Vignoni

Saturnia - woda termalna

Termy we Włoszech – Saturnia i Bagno Vignoni to punkty, które z powodzeniem udało nam się zrealizować.

Saturnia marzyła nam się od dawna, odkąd Jacek po raz pierwszy pokazał nam zdjęcie z drona i ku naszemu zaskoczeniu oznajmił, że to w Europie! Jadąc tam zdawałyśmy sobie sprawę, że nie uda się być jedynymi na termach, mimo poniedziałku i wczesnej godziny było tam dość tłoczno.

Termy we Włoszech – Saturnia

Legendy mówią, że wodospad ten płynie z miejsca, w które uderzył piorun ciśnięty przez Jowisza podczas walki z Saturnem. Znamy jednak bardziej racjonalną wersję, otóż woda, która zasila piękne wodospady i wypełnia lazurem tarasy podzielone na naturalne wanny, jest w gruncie rzeczy wodą deszczową wdzierającą się w szczeliny wygasłego wulkanu trzydzieści kilometrów dalej. Płynąc jest ogrzewana i nasycana minerałami, w tym siarką. Już antyczni Rzymianie odkryli zbawienne skutki dla zdrowia zażywania takich kąpieli. Dlatego też i my zalegliśmy w tym naturalnym jacuzzi 🙂 Woda miała temperaturę minimalnie poniżej 40 stopni, było bajecznie! Aż nie chciało się wychodzić!

 Saturnia - woda termalna Saturnia - woda termalna Saturnia - woda termalna Saturnia - woda termalna Saturnia - woda termalna
Saturnia

Termy we Włoszech – Bagno Vignoni

Ale czas naglił, jak i nasze żołądki, które coraz intensywniej domagały się jedzenia. W trakcie pobytu u naszych znajomych nieopodal Saturnii dowiedzieliśmy się, że to nie jedyne termy w okolicy. Z rozmowy wynikało jasno, że najpiękniejsze znajdują się w Bagno Vignoni i to właśnie tam pokierowaliśmy nasze kro… Tfu! Opony!
Z takich ciekawostek „bagno” we włoskim języku oznacza łazienkę i koniecznie czytamy nazwę bez wymawiania „g” 🙂

bagno vignoni

Dotarliśmy na miejsce po zmroku i tym razem, dało to nam podwójny efekt!

Wiecie jak skonstruowane są stare miasteczka – nagi kamień kamienic, otaczają rynek, skwerek, park … Tutaj zamiast tego macie basen z wodami termalnymi 🙂 Wieczorem restauracje dookoła się otwierają a woda pięknie paruje. Poszliśmy do Le Terme – bezsprzecznie najdroższej restauracji w naszej dotychczasowej podróży, ale i dania były też najbardziej wykwintne. Jacek jadł gulasz z dzikiej świni, Ilonka antrykot wołowy a Milka … Milka makaron. I tym razem ku zaskoczeniu wszystkich – Mileny danie również okazało się wyśmienite! Wszystko było pyszne, ludzie niebywale przyjacielscy i serdeczni. Zapłacenie za taką atmosferę o te 20% więcej, nie bolało, aż tak bardzo 😉 Wszyscy mamy tendencje do usprawiedliwiania się w takich sytuacjach i tak jak Ilona po kupnie kolejnej sukienki nie je dwa dni, tak tu po kolacji wróciliśmy do kampera i spaliśmy na dziko nie płacąc za camping 🙂

bagno vignoni bagno vignoni bagno vignoni bagno vignoni

Jacek już dzień wcześniej z latarką namierzył pośród krzaków naturalny basen zasilany wodami termalnymi!

Zaprowadził nas tam i oniemiałyśmy! Przebrałyśmy się w kostiumy i… długo godziłyśmy się z faktem, że woda spadając po skałach z wysoka – OSTYGŁA!!! Nic z tego – nie odpuścimy takiego miejsca! Mimo tego, że zimno, aż kuło w stopy, weszłyśmy i po chwili nie było już tak strasznie. Rzymianie nie tylko wybudowali ten basen na rynku, nie tylko tę wielką banię kilkadziesiąt metrów niżej, tam były jaskinie i korytarze skalne wypełnione krystalicznie czystą wodą!!

bagno vignoni
bagno vignoni

Korzystaliście kiedykolwiek z ciepłych źródeł, z wód termalnych?

Koniecznie zobacz inne piękne miejsca, które odkryłyśmy podczas naszego EuroTripu! Znajdziesz je w zakładce podróże <3

You Might Also Like

1 Comment

  • Reply
    Patrycja
    23 listopada 2018 at 12:52

    Nie wiedziałam, że tam są tak ciepłe źródła. Planuję kiedyś podróż do Włoch. Mam nadzieję, że odwiedzę to miejsce.
    Super wpis i piękne zdjęcia ;*
    Pozdrawiam

  • Leave a Reply