Luty wyposażył moją toaletkę w nowości! Część z nich po jednym użyciu schowałam gdzieś na dnie szuflady, część używam każdego dnia.
Jak to jest, że niektóre kosmetyki potrafią być tak bardzo nieprzydatne, a inne stają się w moment tak trudne do zastąpienia?
Jednak! Te kosmetyki, które nie przypadły mi do gustu wcale nie muszą oznaczać, że są słabe. One są słabe dla mnie! Ty masz inną cerę, inny kolor oczu, włosów, inne oczekiwania i gusta.
Dobra, przejdę do rzeczy! Przedstawiam Wam to co w LUTYM baaardzo trafiło w moje gusta, a jeżeli przegapiłaś STYCZEŃ koniecznie kliknij TUTAJ.
Nr 1 to rozświetlacz jakiego jeszcze nie miałam.
Nie zdawałam sobie z tego sprawy, nie zwracałam nigdy na to uwagi, jednak zauważyłam, że używałam rozświetlaczy w chłodnych odcieniach. Te bardziej rzucają się w oczy i choć są piękne, i jestem w nich zakochana, to mając porównanie widzę, że wyglądają bardziej sztucznie i nienaturalnie.
Odkryłam rozświetlacz o ciepłym, złotym odcieniu. Już pierwszego dnia użytkowania tego cudeńka dostałam od Was na Instagramie masę pytań „co masz na policzkach?” Złoty rozświetlacz naturalniej zlewa się z kolorytem skóry (chyba, że jesteś megaaa blada, wtedy srebro może być lepsze) i daje połysk, niby subtelny, jednak nie do przeoczenia 🙂
Rozświetlacz Swederm
Można go znaleźć tutaj w cenie 89zł
Na hasło: SIOSTRY macie 20% rabatu do końca marca na wszystkie produkty do makijażu 🙂
Nr 2 to stary zakup, którego w lutym używałam non stop!
Szczerze, jest to produkt, który każda z nas powinna mieć w swojej kosmetyczce – szczególnie gdy jesteśmy fankami malowania brwi pomadami, czy robienia kresek. Moim boskim kosmetykiem jest Duraline z Inglota. Jest to buteleczka z magicznymi kropelkami, o których krąży nawet legenda, że kiedyś udało się komuś zużyć flakonik do końca. Ja używam Duraline od jakiegoś roku i cały czas mam ¾ buteleczki. Jest to bardzo wydajny produkt!
Dzięki niemu możemy:
– z cieni i pigmentów zrobić eyeliner,
– rozcieńczyć za gęste lub zaschnięte pomady i eyelinery,
– ożywić zaschnięty tusz do rzęs,
zapewne znajdziemy jeszcze więcej zastosowań.
Duraline Inglot
Dostępne w sklepach stacjonarnych i internetowym w cenie 35zł
Nr 3 to produkt, który jest moim ulubieńcem od roku!
Wiem, że post brzmi ‚ulubieńcy lutego’ , jednak w związku z tym, że jest to dopiero drugi post z tej serii pozwoliłam sobie tutaj wpisać moich życiowych ulubieńców, których w lutym oczywiście również używałam. 😀
Ten produkt pokochałam między innymi przez to jak niewiarygodne się sprawdza w słoneczne dni! Ale to nie jedyna jego zaleta. Twarz dzięki niemu wygląda na bardziej wypoczętą i promienną. Jest to puder rozświetlający z Inglota – ja używam ten żółty, nr 43 ze względu na moją naczynkową cerę.
Puder sypki Inglot, rozświetlający HD nr 43
Dostępny w sklepach stacjonarnych i internetowym w cenie 45zł
Nr 4 to idealny produkt to konturowania twarzy!
Przyznam, najpierw zakochałam się w opakowaniu! Niby nie ocenia się książki po okładce, ale kosmetyki po opakowaniu już można. 😛 Kocham takie „inne” pudełeczka, więc gdy go zobaczyłam ochoczo wzięłam się za testowanie!
Bronzer ten jest wypiekanym kamieniem. Daje efekt opalonej cery, choć wydaje mi się, że odcień dopasuje się do większości typów urody. Jest bardzo intensywny, mocno napigmentowany, więc wystarczy na długo. Jednak pamiętajmy, że w związku z tym musimy go nakładać w małych ilościach – lepiej kilka razy dołożyć, niż za pierwszym razem dać go za dużo. Poza tym przy nakładaniu bronzera pamiętajmy, aby najpierw porządnie przypudrować buzie – jeśli tego nie zrobimy i bronzer nałożymy na mokrą twarz to przyklei nam się on do podkładu i zaczną się robić plamy trudne do roztarcia.
Wypiekany puder brązujący Swederm
Dostępny tutaj za 95zł
Na hasło: SIOSTRY macie 20% zniżki do końca marca na wszystkie produkty do makijażu.
Nr 5 to tusz, który perfekcyjnie rozdziela i wydłuża rzęsy.
Kocham silikonowe szczoteczki, które pięknie rozczesują rzęsy. Nie ma dla mnie nic gorszego niż rzęsy posklejane, wyglądające jak nogi pająka!
Ten tusz to mój faworyt od baaaardzooo daaawnaaa 🙂 mam chyba już dwudziesty egzeplnarz 😛 Maluje mi się nim niezwykle wygodnie! Bardzo trudno tą szczoteczką ubrudzić powiekę, a dzięki temu, że jest dość drobna, łatwo się nią maluje także dolne rzęsy.
Jedynym jego minusem jest dość szybkie wysychanie.
Tusz Miss Sporty, Studio Lash 3D Volumythic Mascara
Ja go kupuję w Rossmanie za około 13zł
25 komentarzy
Vlog: Top 5 kosmetyczne marca - Siostry ADiHD
31 marca 2018 at 15:01[…] Jeżeli przegapiłaś poprzednie posty, koniecznie zobacz co podobało mi się w STYCZNIU i LUTYM, klikając z nazwę […]
Ola
16 marca 2018 at 12:38Dziewczyny jaki polecacie podkład do cery mieszanej? Musi dobrze kryć i oczywiście musi być jasny. Prosze o opinie 🙂
P.S. Nie za miliony monet.
Natalia
5 marca 2018 at 09:40Ten tusz jest jeszcze z lovely! I jest tak samo dobry jak ten 😀 w sumie jest identyczny. Nawet opakowanie to samo
Ania O
1 marca 2018 at 22:13Jeżeli szybko wysycha Wam tusz dodaj kilka kropli Duraline i bedzie jak nowy:-)
Mary
1 marca 2018 at 22:50Myślę, że mogło chodzić o szybkie wysychanie na rzęsach, przez co ciężko jest nanieść poprawki, a przynajmniej ja mam taki problem, a tusz jest naprawdę niezły:D
Daria
1 marca 2018 at 18:37Mam ten bronzer i nie wiem jak się za niego zabrać super artykuł ! ❣️
Kejt Szafransky
1 marca 2018 at 16:00Ily, CIATÉ LONDON glitter flip wypróbuj! 🙂
Magda1990
1 marca 2018 at 15:24Tusz za 13zł dobry?! Serio?
SiostryADiHD
1 marca 2018 at 15:24Serio 🙂 Serio 🙂 Warto spróbować 😀
Monika
2 marca 2018 at 01:34O taak, uwielbiam ten tusz! Pobił inne niegdyś używane i mega drogie.
Katee
1 marca 2018 at 15:22Uwielbiam serię Twoich postów o kosmetykach, cieszę się, że piszesz także o tych tanich!
SiostryADiHD
1 marca 2018 at 15:27Dziękuję! Mam nadzieję, że zmobilizuję się na tyle, że będę pisać taki post co miesiąc 😀
Meggie
1 marca 2018 at 14:32Mówicie, że zrezygnować z Maybelline na rzecz Miss Sporty? Ilona mogłabyś pokazać chociażby na instastory jak używać bronzera? Mam z tym mega problem :-\
SiostryADiHD
1 marca 2018 at 15:27Postaram się napisać post o konturowaniu – może uda się także z filmikiem 😀
Meggie
1 marca 2018 at 23:51Kochana ❤️
Madallena
1 marca 2018 at 13:39O własnie wybacz tak lecialam z rada ze nie doczytalam;) ale zgadzam sie 5idealna;)
SiostryADiHD
1 marca 2018 at 15:28<3 <3 <3
Magda
1 marca 2018 at 10:59Ja bez duraline nie wyobrażam sobie zrobić kolorowych kresek lub dłużej trzymającego się podkładu. Dla mnie rewelacja! ☺️
SiostryADiHD
1 marca 2018 at 11:12Produkt idealny
Anna
1 marca 2018 at 10:55Lecę po tusz i duraline
SiostryADiHD
1 marca 2018 at 11:13❤️❤️❤️
Madallena
1 marca 2018 at 10:52Na przysychajacy tusz polecam nasz kochany Duraline Inglot sprawdza sie super do reanimacji ulubionego tuszu;)
SiostryADiHD
1 marca 2018 at 11:15Przy opisie Duraline dodałam, że nadaje się on także na wyschnięty tusz – produkt ratujący sytuację!
Ala
1 marca 2018 at 10:47Używam też ten sam tusz do rzęs Jest rewelacyjny a kosztuje tak nie wiele.
SiostryADiHD
1 marca 2018 at 11:15Uwielbiam go!!!